🪁 Wszystko Mija Nawet Najdłuższa Żmija

Jak to się mówi „strach ma wielkie oczy”, a „wszystko mija, nawet najdłuższa żmija” (Stanisław Jerzy Lec). No dobrze, możemy się lepiej przygotować, oswoić lęki, nie polegać na

Pytacie mnie ostatnio, jak odnaleźć spokój w sytuacji przewlekle podwyższonego stresu. Opisujecie przeróżne sytuacje, do których należą między innymi: trzecia ciąża w relatywnie krótkim czasie po dwóch poprzednich; mąż pracujący od rana do nocy i brak wsparcia innych dorosłych; napięta sytuacja w pracy; powiększająca się dziura w domowym budżecie; potężne rozczarowanie kimś, komu się zaufało; dziecko miesiącami budzące się każdej nocy po kilkanaście razy; rozregulowane dziecko wielkim krzykiem domagające się piersi kilkadziesiąt razy w ciągu dnia; wymagające dziecko z utrzymującym się tygodniami i miesiącami silnym lękiem separacyjnym; dziecko porozumiewające się głównie za pomocą jęków, krzyków albo przeraźliwego pisku; dziecko gryzące rodzeństwo i rodziców w chwilach silniejszych emocji lub zmęczenia; dziecko chorujące praktycznie bez przerwy od jesieni do wiosny; zbliżająca się operacja dziecka; wojny między starszym a młodszym dzieckiem. Wszystkich tych sytuacji doświadczyłam na którymś etapie mojego potrójnego macierzyństwa. Łączy je przewlekle podwyższone napięcie połączone z przewlekle obniżoną energią, czyli stan określany jako czarny kwadrant macierzy Thayera, zwany też czarną dupą. Co mi pomaga, kiedy wiem, że w najbliższym czasie nie mam szans na redukcję stresu i porządną regenerację (kroki trzeci i piąty Self-Reg)? Zanim odpowiem, spróbujcie sobie uświadomić, jakie myśli krążą Wam po głowie w tego typu sytuacjach. „Kiedy to się skończy?”, „Nie wytrzymam tego dłużej”, „Co za koszmar”, „Nie ogarniam”, „Jestem beznadziejna”, „Jestem w czarnej dupie”, „Moje życie jest do kitu”, „Dlaczego akurat mnie się to przydarza?”, „To dziecko jest okropne” – czy coś z tego brzmi znajomo? Jeśli nie, to serdecznie Wam gratuluję: nie dokładacie sobie cierpienia do bólu myślami-zapalnikami. A jeśli tak, to… doskonale Was rozumiem, bo też tak miewam – coraz rzadziej, właściwie już bardzo rzadko, od kiedy stosuję Self-Reg. To na kursie online Natalii Fedan „Odstresowany rodzic”, którego siódma edycja startuje już niedługo, odkryłam, że myśli-zapalniki to dla mnie najsilniejszy ze wszystkich stresorów – tak, silniejszy niż wszystkie te, które wymieniłam w poprzednim akapicie! Dopiero pod wpływem tych myśli widzę daną sytuację jako przytłaczającą. Zapewne już się domyślacie, co mi pomaga: samoregulacja w obszarze poznawczym, a konkretnie zastąpienie tych myśli bardziej sprzyjającymi. Moja ulubiona myśl, którą powtarzam jak mantrę, brzmi: „To minie. To minie. To minie”. Wdech, wydech. To minie. Pewna znana w rodzicielskich grupach bliskościowych na Facebooku osoba sformułowała tę myśl przepięknie: „Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija” i pozwalam sobie użyć tego zdania jako tytułu niniejszego wpisu. Nawet, kiedy żmija wydaje się nie mieć końca, ten jednak prędzej czy później następuje. Kiedy więc jest mi ciężko albo oczekuję na jakieś trudne doświadczenie (jak dziś – operacji Małego jutro rano), próbuję przypomnieć sobie tego typu sytuacje z przeszłości, posiłkując się moimi dziennikami i zapiskami na Facebooku. Zawsze stwierdzam, że te wspomnienia nie wzbudzają już we mnie silnych emocji, a po burzy zawsze pojawiało się słońce. Jutro po południu Mały będzie w domu, po operacji. Za kilka tygodni Malutkiemu wyrżną się ostatnie zęby mleczne i przestanie traktować nocą moje piersi jak gryzaki. Za jakieś dwa lata Mały zacznie mówić ciszej zamiast wykrzykiwać wszystko donośnym głosem (Duży niedawno zaczął), a Malutki przestanie reagować przeraźliwym piskiem na każdą frustrację (Mały jakiś czas temu przestał). Mąż niedługo dokończy wszystkie projekty w miejscu pracy, z którego odchodzi i przestanie pracować po kilkanaście godzin dziennie. Już za pół roku znów będzie wiosna. I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. Koniec żmii kiedyś nastąpi. Może to, czym dzielę się dziś z Wami, to oczywista oczywistość. Jednak mnie powtarzanie w myślach „To minie” zamiast myśli-zapalników bardzo pomaga. Jeśli choć jednej osobie spośród Was także pomoże, to uznam, że warto było spędzić chwilę przy komputerze. Zdjęcie wykorzystane w tym wpisie: „Female Adder” (CC BY by Mike Prince Witam. Poszukuję osoby z Krakowa lub okolic (ewentualnie zdolnej dojechać do Krakowa po otrzymaniu informacji dzień wcześniej) która średnio raz w tygodniu może mi sprzedać 10k w Bitcoinach (ale także raz na czas kwoty rzędu 100-200k PLN od ręki! bez tygodnia-dwoch czekania, więc szukam osoby która handluje btc w przedziałach 10-200k PLN)
Dokończ myśl Stanisława Jerzego Leca:: "Wszystko mija... - tak brzmiało pytanie w kolejnym odcinku programu TVN "Milionerzy". Jaka jest prawidłowa odpowiedź?MILIONERZY PYTANIE: Dokończ myśl Stanisława Jerzego Leca:: "Wszystko mija...Oto możliwe odpowiedzi:A: tylko nie zmarszczki z ryja" B: gdy igła się w żyłe wbija" C: nawet najdłuższa żmija" D: a czas trumnę zbija" Prawidłowa odpowiedź to: C: nawet najdłuższa żmija"Milionerzy TVN to teleturniej, w którym należy prawidłowo odpowiedzieć na dwanaście pytań, by wygrać główną nagrodę - milion złotych. Zawodnik ma zawsze do wyboru jedną z czterech odpowiedzi, a w drodze do zwycięstwa może skorzystać z trzech kół ratunkowych: "pytanie do przyjaciela", "pół na pół" i "pytanie do publiczności". Zagadnienia mają różnorodną tematykę i stopień trudności. Prawidłowa odpowiedź na pytanie drugie i siódme zapewnia uczestnikowi kwotę gwarantowaną (odpowiednio 1000 i 40 000 złotych). Milionerzy TVN. Pytanie warte milion złotych. Jak brzmiało? Milionerzy TVN. Tak brzmiało pytanie za milion złotychDotychczas w Milionerach główna wygrana padła trzy razy. Ostatnią milionerką została Katarzyna Kant-Wysocka z Gdańska, miłośniczka kultury antycznej, absolwentka filologii klasycznej, a zawodowo specjalistka ds. marketingu. Pani Katarzyna na dwa ostatnie pytania odpowiedziała prawidłowo, nie mając już do dyspozycji kół milion złotych w polskiej wersji programu wygrali Krzysztof Wójcik, który swoje pytanie za milion usłyszał w 2010 roku oraz Maria Romanek, która dołączyła do niego w 2018 września 2020 roku teleturniej wraca na antenę TVN z nowym już 8. sezonem. Nowe odcinki "Milionerów" możemy oglądać od poniedziałku do czwartku o godzinie w TVN i na ofertyMateriały promocyjne partnera
Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija. Wyprowadził własne ślady w pole. Wyrzutnie sumienia. Zobacz też: sumienie; Z. Z cennika. Wtedy słowo w cenie, gdy płatne milczenie. Z czego powstałeś zależy od genetyki, w co się obrócisz, od polityki. Zobacz też: polityka; Z doświadczenia ornitologów.
Wszystko mija, nawet najdłuższa błądZgłoś błądKategorieprzemijanie Stanisław Jerzy LecStanisław Jerzy Lec, pseud. literacki Stach, prawdziwe nazwisko baron Stanisław Jerzy de Tusch-Letz (ur. 6 marca 1909 we Lwowie, zm. 7 maja 1966 w Warszawie) - polski poeta, satyryk i aforysta. Pochodził z uszlachconej rodziny żydowskiej, był synem barona Benona de Tusch-Letza i Adeli z domu Safrin. Uczęszczał do szkół we Lwowie i Wiedniu, maturę uzyskał w 1927 we Lwowie. Podjął studia na Uniwersytecie Jana Kazimierza, pierwszy rok - polonistykę, a następnie - prawo. Studia ukończył w 1933. W okresie międzywojennym związany z ruchem lewicowym. W latach 1939-1941 przebywał we Lwowie, gdzie kolaborował z sowieckim okupantem, wstępując do Związku Radzieckich Pisarzy Ukrainy. Z tego okresu pochodzi szereg jego utworów zgodnych z oczekiwaniami władz radzieckich, pierwszy polski wiersz o Stalinie[potrzebne źródło], publikował także w "Czerwonym Sztandarze" teksty do propagandowych rysunków satyrycznych Franciszka Pareckiego. Potem więzień obozu hitlerowskiego we Lwowie na Janowskiej i w Tarnopolu; po ucieczce w PPR, GL i AL. Brał udział w walkach partyzanckich, w Ludowym WP otrzymał stopień majora. Attaché prasowy w Wiedniu w latach 1946-1950. Później na dwa lata wyemigrował do Izraela. W atmosferze sensacji powrócił do kraju w 1952 r., pozostawał do 1956 objęty zapisem cenzury. Potem publikował na łamach tygodnika "Świat". Sięgając po formułę starożytnych sentencji, posługując się ostrym dowcipem, kalamburem, skrótem myślowym, Lec budował wyjątkowo trafny komentarz do współczesnych zjawisk społecznych. Autor tomów aforyzmów "Myśli nieuczesane" (1957) i "Myśli nieuczesane nowe" (1964), tłumaczonych na wiele języków. Mistrz paradoksu. Jeden z najbardziej znanych w świecie polskich pisarzy. Dwukrotnie żonaty: z Elżbietą Rusiewicz miał syna Jana i córkę Małgorzatę, a z Krystyną Świętońską - syna Tomasza. Pochowany na Powązkach.
Kiedy dziecko rozpoczyna nowy etap w swoim życiu - idzie do przedszkola - rodzica czeka trudna praca do wykonania. Od tego momentu, dziecko buduje swój własny, prywatny świat, a rodzic ma do niego dostęp jedynie poprzez relacje samego dziecka lub dorosłych, którzy z nim przebywają.
Home Książki Cytaty Joanna Sałyga Dodał/a: Evik Popularne tagi cytatów Inne cytaty z tagiem miłość Wielka miłość może ranić, tak to już warto o nią walczyć. Nawet gdy to wymaga poświęceń i hartu ducha. Wielka miłość może ranić, tak to już warto o nią walczyć. Nawet gdy to wymaga poświęceń i hartu ducha. Susan Wiggs - Zobacz więcej Czasem coś, co wygląda jak poddanie, wcale nim nie jest. Chodzi o to, co dzieje się w naszych sercach. O dokładne widzenie, jakie jest życie i akceptowanie go, i bycie wobec niego lojalnym, niezależnie od bólu, bo ból z powodu nie bycia lojalnym jest o wiele, wiele większy. Czasem coś, co wygląda jak poddanie, wcale nim nie jest. Chodzi o to, co dzieje się w naszych sercach. O dokładne widzenie, jakie jest życie... Rozwiń Nicholas Evans - Zobacz więcej - Tak? - spytała Justyna, czując, że oddałaby mu nawet całą swoją wełnę, gdyby teraz poprosił. - Tak? - spytała Justyna, czując, że oddałaby mu nawet całą swoją wełnę, gdyby teraz poprosił. Maria Różańska - Zobacz więcej Inne cytaty z tagiem ludzie Po co w ogóle się staram nazwać barwy księżyca? Czy to typowo ludzkie dążenie do nadawania nazw, do sprawowania kontroli? [...] I czy z tego samego powodu piszę dziennik? Żeby wszystko nazwać, żeby zrozumieć sens wszystkiego? Po co w ogóle się staram nazwać barwy księżyca? Czy to typowo ludzkie dążenie do nadawania nazw, do sprawowania kontroli? [...] I czy z tego... Rozwiń Michelle Paver - Zobacz więcej Inne cytaty z tagiem pieniądze Dostatecznie wcześnie pojął, jaką rolę w życiu grają pieniądze: to one są środkiem umożliwiającym prowadzenie takiego życia, na jakie ma się ochotę. Kto ma pieniądze, może robić co zechce - kto ich nie ma, musi robić to, czego chcą inni. Dostatecznie wcześnie pojął, jaką rolę w życiu grają pieniądze: to one są środkiem umożliwiającym prowadzenie takiego życia, na jakie ma się... Rozwiń Andreas Eschbach - Zobacz więcej Praca uszlachetnia. To nie slogan. To prawda. Bo czujesz, że możesz, że umiesz, że jesteś czegoś wart, że warto było się uczyć, że życie jest piękne, bo jak zarobiłam teraz, to mogę i potem, że jak się postaram, to wszytko będzie dobrze. Praca uszlachetnia. To nie slogan. To prawda. Bo czujesz, że możesz, że umiesz, że jesteś czegoś wart, że warto było się uczyć, że życie jes... Rozwiń Iwona Banach - Zobacz więcej Jeśli człowiek zarabia na życie pracą zawodową, może zdobyć pieniądze tylko dzięki przypadkowi. Jeśli człowiek zarabia na życie pracą zawodową, może zdobyć pieniądze tylko dzięki przypadkowi. George Eliot - Zobacz więcej
Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było – z czego to cytat, hm? 😀 Wszystkiego najlepszego! Polubienie Polubienie
Stanisław Jerzy Lec Cytat 17 grudnia 2009 roku, godz. 13:06 1,9°C Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija. Poprzedni tekst Następny tekst Ciekawe myśli Radek Ziemniewicz Jedwab. ciemna Moje ulubione Pani_zima Tutaj pojawią się opinie do tekstu autorstwa Stanisław Jerzy Lec, gdy tylko ktoś skomentuje tekst wyświetlony na tej stronie.
Wszystko w celu sprawdzenia jak się ma fee do zgromadzonej wartości (mimo iż teraz jest bardzo wysokie) adres jest w Bech32. Dodano po 2 minutach 12 sekundach: kozaki_wiesi wrote: ↑ Tue Jan 12, 2021 5:42 pm Jedyne co bym zaproponował to wpłaty na różne adresy a nie wciąż na ten sam Stanisław Jerzy LecSięgaj po laur! Ale nie z cudzej głowy! Sięgnąłem dna i usłyszałem pukanie od sztuki: bohaterem jej może być tchórz. Skazaniec nigdy nie dorasta do szubienicy. Skąd wiatr wie, w którą stronę wiać?Skąd wziąć odwagę? Odważni jej nie pamięć pokoleń utrwala życie słono może być trafia wszędzie, ale wyjść mu potem czasem trudno. Słuszność powinna być zawsze po swojej gdy najdroższą istotą jest dla kogoś jedynie istota zagadnienia. Sny zależą od pozycji śpiącego. Spełniają się najśmielsze marzenia. Czas już na na szmatę? Wytrze się sama. Spotkałem człowieka tak nie oczytanego, że musiał cytaty z klasyków wymyślać sam. Sprzedadzą cię z kretesem, dbaj tylko o swoją jakość. Stary człowiek i kropkę pod znakiem zapytania. Stosy nie rozświetlają ciemności. Straszne są słabostki siły. Strasznie patrzeć niebezpieczeństwu w oczy, w dodatku, gdy są piękne. Straszny jest knebel posmarowany kątów, za którymi tęsknię, jest na pewno większa od 360. Sumienie miał czyste. Nie używane. Sumienie rodzi się czasem z jego dzielą się na upadłych aniołów i na awansowanych godzin nie liczą. Szerzenie niewiedzy o wszechświecie musi być także naukowo że do raju jedzie się że dopiero krew przelana ma głos. Woła o pomstę. Szkoda, że szczęścia nie można znaleźć na drodze do niego. Sztuka nie wymaga od artysty talentu, ale pokazywać język nie pokazując, co się ma na jego wierze źle z oczu patrzy. Śmiałek: je z ręki tyrana. Śniła mi się we śnie rzeczywistość. Z jaką ulgą się obudziłem. Świat bez psychopatów? Byłby nienormalny. Świat jest chyba stożkowaty, największe jest dno. Świat jest piękny! I to jest właśnie takie smutne. Świat nigdy nie może przebaczyć tym, co nic nie zawinili. Świat powstał chyba ze strachu przed wcale nie jest zwariowany, choć nie jest dla ludzi normalnych. Jest dla znormalizowanych. Świat zawsze powraca do normy. Ważne, do czyjej. Świt przerywa często najpiękniejsze sny o nim. Ta cicha duma w człowieku – śmierć broni się przed nami, ale w końcu ulega. Tabliczka rozmnażania się. Tam gdzie wszyscy śpiewają na jedną nutę, słowa nie mają znaczenia. Tam, gdzie rządzi prawo okrutne, lud tęskni za bezprawiem. Technika dojdzie do takiej perfekcji, że człowiek będzie się mógł obejść bez Tempo! Można przejść życie w jednym dniu. Ale co zrobić z pozostałym czasem?Ten stąpa po różach, co po grządkach depce. Ten, co wciąż depce prawo, rzadko stoi mocno na nogach. Ten, kto skacze z radości, powinien uważać, by grunt nie usunął mu się spod nóg. Ten, kto trzymał się kurczowo życia, może zginąć wraz z krzyczy jednymi wielkimi ustami, ale je tysiącem małych. To dziwne, jak trudno wywołać echo w pustych głowach. To, czego sobie wyobrazić nie można, można sobie często kupić. To, że umarł, nie jest jeszcze dowodem, żył. Tradycja – dziedziczne szlachectwo epoki oddaje jej wiedzy o człowieku – akta tajnej policji. Trud życia: nawet głupstwo trzeba dopiero „zrobić”.Trudno chodzić z podniesionym czołem i nie zadzierać nosa. Trudno doczytać się własnego głaskać zwierzę, gdy w ludzkiej powiedzieć sobie samemu prawdę, gdy się ją poznać, kto płynie z prądem by również Izby Wytrzeźwień dla ludzi pijanych szczęściem. Trzeba by stu oczu, by móc je na wszystko mieć dużo cierpliwości, by się jej nauczyć. Trzeba wielu lat, by znaleźć przyjaciela, wystarczy chwila, by go strona medalu? Pierś, której dotyka. Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do o sobie mity, bogowie nie zaczynali inaczej. Tylko wtedy można interesować się g..., gdy jest nawozem. Ubogich duchem stać tylko na tani optymizm, kosztuje wprawdzie drogo, ale innych. Uważaj, by się nie dostać pod czyjeś koło szczęścia. Uważaj, możesz być fantem na cudzej loterii! Uważajcie, nie tylko błąd w druku może zmienić „racjonalizm” w „nacjonalizm”.W co wierzę? W Boga. Jeżeli jest. W domu powieszonego nie mówi się o stryczku. A w domu kata? W historii i fakty niedokonane się liczą. W każdym kraju inaczej brzmi pytanie Hamleta. W naszej epoce lud musi być zmotoryzowany, by miał hamulce. W niektórych słownikach brak słowa honoru. W niektórych źródłach natchnienia Muzy mają nogi. W raju powinno być wszystko: i piekło! W swej skromności uważał się za grafomana, a był donosicielem. W walce idei giną jest świadectwo hańby, które sobie człowiek sam wystawia. Wchodź w siebie bez pukania! Widziałem marionetki, co zamiast sznurków miały skutki, które co roku obradzały inną Jednostka czasu. Wieko trumny od strony użytkownika nie jest lunatycy nie potrzebują księżyca. Wiele rzeczy nie powstało z powodu niemożności ich rzeczy, które nie mogą przejść przez gardło, ma się na końcu języka. Wielka jest siła nicości, nic jej nie można zrobić. Wielkie czasy mogą zmieścić pokaźną ilość małych ludzi. Wierzę w koniec życia organicznego na ziemi, ale nigdy w Pizie nachylona jest pod kątem widzenia turystów. Władza częściej przechodziła z rąk do rąk niż z głowy do niemoc jest tak niebezpieczna, jak obca śmierć nie jest dla dżentelmena żadną wymówką. Woda drąży kamień nie siłą, lecz częstym padaniem. Wolę napis: „Wstęp wzbroniony” aniżeli „Wyjścia nie ma”. Wolności nie można symulować. Wolność jest perwersyjna; ulega swoim powinna mieć swoje I to na pomysł.„Wracamy stale do naszej pierwszej miłości”. Może. Ale w coraz to innych z pierwszych linii frontu są sobie jest piorunom konać w chcą naszego dobra. Nie dajcie go sobie zabrać. Wszyscy ludzie są aktorami – skąd wziąć dla nich repertuar? Wszystko jest w rękach człowieka. Dlatego należy je często myć. Wszystko jest złudzeniem. Oczywiście i poprzednie zdanie. Wszystko kręci się wokół człowieka – rzekło koło udręki. Wszystko ma cechy dwupłciowe. Nawet mija, nawet najdłuższa należy poświęcić człowiekowi. Tylko nie innych się składa na dzieje i wszystko się na nie zostało już napisane, na szczęście nie wszystko zostało zostało już odkryte, tylko w okolicach banału jest jeszcze ziemia ślepców i jednooki słowo w cenie, gdy płatne milczenie. Wykrzyknik, który sflaczał, staje się znakiem ludożerców: „człowiek to bydlę”. Wyprowadził własne ślady w po człowieku może być maleńka, np. kalibru 7 mm. Wysoki to poziom, gdy na głowę ludności przypada pół głowy. Wystarczy się oddać iluzji, by odczuć realne konsekwencje. Wystarczy słowo – reszta jest gadaniem. Wyzysk człowieka przez człowieka? A więc ludzki. Wzmocnij szmatę pałką, a wielu powie, że to są wspomnienia po wspomnieniach. Z czego powstałeś, zależy od genetyki – w co się obrócisz, od polityki. Z doświadczenia strzelca: wielkich trudniej trafić niż małych. Z genialnej myśli można usunąć wszystkie słowa.„Z jednego krzyża można by zrobić dwie szubienice” – rzekł fachowiec z jednego systemu nie wydobędziemy się długo: ze słonecznego. Z każdą papugą znajduje się szybko wspólny język. Z żadnego punktu widzenia nie wolno być ślepym. Z żaru powstaje popiół lub dzieło. Za dużo orłów, za mało drobiu. Za każdego trupa zapisujemy śmierci plus. Krzyżykiem na cmentarzu. Za każdym rogiem czyha kilka nowych kierunków. Za taniochę ludek chętnie drogo płaci. Za winy ojców często dopiero synowie bywają nagrodzeni. Zakochani z rozumu rękodzieło. Nawet w zbrodni. Zawsze, kiedy człowiek zaczyna wątpić w siebie, palnie takie głupstwo, które go zachwyci. Zawsze, gdy idee są bezdomne, znajdują przytułek w się do prawdy, oddalamy się od rzeczywistości. Zbyt często składa się winę między groby mordercy i zamordowanego. Zbudował domek z kart? Ale fałszywych. Może są trwalsze. Zdania są zwykle podzielone – między silnych. Zdarza się, że chorąży wieje w inną stronę niż sztandar. Ze stołu pańskiego spada czasem złamanego kręgosłupa wyrasta garb psychiczny. Zegar tyka. Wszystkich. Zero do zera i będzie kariera. Złamał sobie życie! I ma teraz dwa oddzielne, bardzo przyjemne mogą jedynie trupy. Żywym trudniej. Znakomici lekarze nie leczą się u siebie samych, gdyż zbyt wiele by ich to kosztowało. Zrzucił skórę, a krzyczał, jakby go z niej obdzierano. Zwykle to, co się w nas wypaliło, jeszcze nas ośmiogodzinnego dnia myślenia. Że też Judaszom wystarczy trzydzieści srebrników na ich wszystkie trzy grosze. Żeby być sobą, trzeba być kimś! Żeby mieć tylu słuchaczy, co pisarze mogli rozwinąć skrzydła, muszą mieć swobodę korzystania z śmierć można było na raty odespać! Żebyż, choć z dna wszystko wydawało się wzniosłe!Żebyż do niewygód życiowych należała ciasnota umysłowa! Życie jest zbyt ciężkie, by doń przykładać wagę. Życie ludzkie wolno przedłużać tylko wtedy, gdy skraca się jego męki. Życie zabiera ludziom zbyt wiele zmusza człowieka do wielu czynności dobrowolnych. Żyć jest bardzo niezdrowo. Kto żyje, ten dłużej! Niż aforyzmy Stanisława Jerzego Leca. Zobacz jak głosowali inni. Zagłosować możesz tylko raz. Skala ocen od 1 do 5.
Jak to mówią, wszystko mija, nawet najdłuższa żmija. już oceniałe(a)ś Wytrzymam jeszcze nawet te dwa tygodnie, jeśli tak długo trzeba będzie czekać. już oceniałe(a)ś
Probierz przyznawał, że na stałe najpewniej zamieszka w Gdańsku. Widocznie nie przeszkadzają mu złe wspomnienia z pięknego nadmorskiego miasta. W Lechii niespodziewanie szybko podziękowano mu za pracę, a ten sam klub wybitnie nie leżał Jadze w tej kadencji szkoleniowca. Mimo to trener wyjaśniał, że to nie Gdańsk, a Bełchatów jest najbardziej nielubianym przez niego stadionem. „99 procent boisk odczarowałem. A tego nie. Poza tym zawsze panowała na nim zupełnie niepiłkarska atmosfera”. Najczęściej grał z Koroną w Kielcach: 5 meczów (3–1–1). Najczęściej wygrywał: z Lechem i Koroną – po 3 razy. Najczęściej przegrywał: z Wisłą Kraków i Lechią – po 3 razy. Najczęściej remisował: z Cracovią – 3 razy. Świetny czas na dobrą lekturę „Bardzo lubię czytać książki, to jest moja idealna odskocznia, czytanie bardzo mnie uspokaja. Podróż na mecz to świetny czas na dobrą lekturę. W drodze do Wrocławia pochłonąłem kilkaset stron, bo jedzie się długo…” – opowiadał w wywiadzie dla „PS”. Dzisiaj czyta wyłącznie tradycyjne książki, kiedyś przez pewien czas korzystał z czytnika ebook. Prywatne wyjazdy ze stolicy Podlasia Gdy szkoleniowiec w prywatnych sprawach opuszczał Białystok, kilka razy zaraz za rogatkami zatrzymywała go policja. – A te punkty, która pan mi dał, to mogę dopisać w tabeli, bo trochę nam ich brakuje? – w trakcie poprzedniego sezonu rzucił do policjantów, którzy wlepili mu mandat i ukarali punktami. Inna historia z policją. – Ile ma pan punktów? – panowie z drogówki zapytali Probierza. – Dwadzieścia – odpowiedział trener – Uuu! Sporo – zauważyli. – Ale jak wygram z Pogonią, to będę miał 23 – odparł Probierz. Policjanci w śmiech, chwilę później to sam trener Jagiellonii mierzył do innych kierowców z „suszarki”. Gdy jagiellończycy dostali od trenera półtora dnia wolnego, ten wsiadł w samochód i pognał do... Zielonej Góry na mecz żużlowy Falubazu. A to z Białegostoku 640 kilometrów. Ale czego nie robi się dla ulubionej dyscypliny, którą pan Michał pasjonował się już w młodości. Uprzejma wymiana poglądów z kibicami Pierwszy mecz obecnego sezonu, Probierz idzie do autokaru. Zza płotu jakiś kibic Legii wydziera się: – Probierz, ty łysy pedale! – popisał się kibol Legii. Trener spokojnie zapytał: – A skąd pan o tym wie? – Widać! – ryknął wrogo. – No tak, swój swojego zawsze pozna… – zaśmiał się szkoleniowiec, a razem z nim nawet... kompani prymitywnego awanturnika. I jeszcze jeden wspominek z wyprawy do stolicy: „Nie obrażam się, gdy ktoś mnie zwyzywa na jakimś stadionie. Jest adrenalina. Ostatnio na Legii usłyszałem: „Ty łysolu!”. Więc pytam: To do mnie czy do Henninga Berga?”. Jak zdenerwować kierowcę autokaru Kierowcy klubowego autokaru muszą być czujni, bo trener lubi zażartować. Jak? Na przykład, gdy autobus ostrożnie cofa, nagle słychać huk. A to szef Jagi wali ręką w szybę imitując stłuczkę. Cypryjski kierowca wręcz obraził się za dowcip trenera, gdy wiózł białostoczan na stadion Omonii. Kiedy usłyszał huk, ze strachu aż podskoczył... Chyba po złości i z zemsty cypryjski szofer gnał później autokarem nie zważając na czerwone światło i wymuszając pierwszeństwo. Zdjąć uśmiech z twarzy Fornalika Probierz podkreślał, że lubi wyzwania, a takim było przełamanie na boisku Ruchu Chorzów, na którym długo nie potrafił poprowadzić swojego zespołu do wygranej. – Zawsze po meczu wpadam do pokoju trenerów. Przeważnie widzę tam uśmiechniętą twarz Waldka Fornalika. Ale może tym razem to ja się poweselę? Mam już dość wylewnych pożegnań w Chorzowie. Wiadomo, skoro był Michał, to zostawił punkty”. W końcu Jaga przełamała się, nokautując gospodarzy 4:0. Terminal „Kierownika na wineczko” Asystenci trenera Probierza też miewali ciekawe przygody. W Warszawie przed hotelem, w którym mieszkali jagiellończycy, drugiego trenera Krzysztofa Brede i szkoleniowca bramkarzy – Grzegorza Kurdziela późnym wieczorem zaczepił „łazik”. – Kierowniku, poratuje kierownik złotóweczką na wineczko – zagaił. Brede: – Nie mam przy sobie portfela, tylko kartę. Łazik: – To wypłać kierowniku z karty. Brede: – A masz pan terminal?! Amator procentów zdębiał, a może nawet wytrzeźwiał. Whisky i pocałunek poniżej pleców Właśnie w trakcie meczów wyjazdowych Probierz wypowiedział słowa, które do dziś są chętnie cytowane. Gdy na boisku Legii sędzia skrzywdził Jagę, Probierz wypalił: – Przyjadę do domu, pier... whisky, bo co mi pozostało? Drugie mocne zdanie padło z jego ust po niedawnym spotkaniu w Kielcach, gdzie szkoleniowca z równowagi wyprowadzili sędziowie. Przed kamerami podsumował: – Skończyłem 40 lat, a to jest wiek w którym coraz więcej ludzi może mnie w d... pocałować. I zapowiedział zawieszenie medialnej aktywności na dłuższy czas. Niestety słowa dotrzymał.
Jedyna dobra strategia w tym wypadku to sprzedać wszystko i sobie innego rynku do inwestowania. Shortowanie w długich skalach to kiepski pomysł biorąc pod uwagę ryzyka związane z trzymaniem kasy na giełdach. Jeśli więc ktoś uważa, że bańka 2017 była ostatnią, a nie gra w niższych skalach, to już dawno go tu nie powinno być
Dokończ myśl Stanisława Jerzego Leca: "Wszystko mija... - z takim pytaniem w programie TVN "Milionerzy" zmierzył się uczestnik w odcinku programu Milionerzy w poniedziałek, 7 września 2020 r. Jaka jest prawidłowa odpowiedź? Zobacz na dole artykułuTeleturniej "Milionerzy" powrócił z nowymi odcinkami na antenę TVN. Po serii powtórek programu, od 1 września 2020 emitowane są premierowe odcinki. Zasady wciąż są takie same. Uczestnik musi odpowiedzieć poprawnie na 12 pytań, by zdobyć milion złotych. Prowadzącym jest Hubert Milionerzy - zasadyAby zagrać o milion, uczestnik najpierw musi uporać się z przeciwnikami w eliminacjach. Jeśli przejdzie dalej, zaczyna od pytania za 500 złotych. Do dyspozycji ma trzy koła ratunkowe (może skorzystać ze wszystkich przy tym samym pytaniu):pół na pół pytanie do publiczności telefon do przyjaciela Po drodze uczestnik ma dwie sumy gwarantowane (otrzyma je, nawet jeśli źle odpowie na kolejne pytanie). To 1000 złotych (drugie pytanie) oraz 40 000 złotych (siódme pytanie). 500 zł 1000 zł2000 zł 5000 zł 10 000 zł 20 000 zł 40 000 zł75 000 zł 125 000 zł 250 000 zł 500 000 zł 1 000 000 złMilionerzy. Trzech odpowiedziało poprawnie na 12 pytańNa razie w polskich Milionerach po główną wygraną sięgnęły trzy osoby. Pierwszym zwycięzcą "Milionerów" w Polsce był Krzysztof Wójcik, który milion wygrał w 2010 roku. Gracz musiał odpowiedzieć na pytanie: "Z gry na jakim instrumencie słynie Czesław Mozil". Był to 662. odcinek "Milionerów".Wśród polskich zwycięzców jest też Maria Romanek, która po wygraną sięgnęła w 2018 roku. Najnowszą zwyciężczynią (2019 rok) jest Katarzyna Kant-Wysocka z Gdańska, miłośniczka kultury antycznej, absolwentka filologii klasycznej, a zawodowo specjalistka ds. marketingu. Co ciekawe odcinki ze wszystkimi zwycięzcami miały swoją premierę w jednak do PYTANIE: Dokończ myśl Stanisława Jerzego Leca: "Wszystko mija...A. tylko nie zmarszczki z ryja" B. gdy igła się w żyłę wbija" C. nawet najdłuższa żmija" D. a czas trumnę zbija" To może cię zainteresowaćW Bydgoszczy kupisz produkty konopne. Legalnie!TOP 10 łacińskich sentencji, które warto znaćKaufland wprowadza do sprzedaży żywność z... owadówIle kosztuje seks w Polsce? Raport firmy Sedlak&SedlakPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera

Ale żyjmy nadzieją: "Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija." Stasiu Lec. My jakoś wytrzymamy, nie pierwszą wojnę czy inflację przeżyliśmy, ale nasi bracia z Ukrainy tracą najbliższych, domy, całe życie.

Dokończ myśl Stanisława Jerzego Leca: "Wszystko mija..." Odpowiedź na to pytanie była warta 125 tysięcy złotych w teleturnieju "Milionerzy". Czy wiesz, jaki jest ciąg dalszy tegoo zdania? Sprawdź! Dokończ myśl Stanisława Jerzego Leca: "Wszystko mija..." A. tylko nie zmarszczki z ryja B. gdy igła się w żyłe wbija C. nawet najdłuższa żmija D. a czas trumne zbija Poprawna odpowiedź na to pytanie to C. Myśl Stanisława Jerzego Leca brzmi: "Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija". "Milionerzy" i pytania, które zaskakują! „Milionerzy” to program, w którym wygrać może każdy! Na uczestników po eliminacji „kto pierwszy, ten lepszy” czeka 12 pytań. Odpowiedzi udzielane Hubertowi Urbańskiemu muszą być definitywne i ostateczne. W chwili zwątpienia można skorzystać z trzech kół ratunkowych – to pytanie do publiczności, telefon do przyjaciela i pół na pół. Zasady programu wydają się proste, ale stres i adrenalina nie pomagają w spokojnej rozgrywce. Tu nawet najłatwiejsze pytania wydają się trudne. 28 maja 2019 roku swoją grę o milion złotych kontynuował Rafał. Uczestnik w poprzednim odcinku zdobył gwarantowany tysiąc i pozostajał w grze ze wszystkimi kołami ratunkowymi. Jakie pytania usłyszał od Huberta Urbańskiego? Sprawdźcie! Milionerzy - zwycięzcy. Kto wygrał milion? O tym, że warto dać szansę szczęściu, przekonała się już trójka zwycięzców. Krzysztof Wójcik, Maria Romanek i Katarzyna Kant-Wysocka wiedzą, jak to jest trzymać w rękach czek na milion złotych! Każdy z nich miał swój sposób na grę, na opanowanie emocji, oszacowanie ryzyka, skorzystanie z pomocy, zaufanie intuicji. 14 marca 2019 roku Katarzyna Kant-Wysocka z Gdańska wygrała milion w "Milionerach". Trzeci raz w historii programu milion padł po pytaniu o tajemnicę różańcową. Pytanie brzmiało: Różańcową tajemnicą chwalebną nie jest? A: wniebowzięcie Matki Bożej, B: zmartwychwstanie Jezusa, C: śmierć Jezusa na krzyżu, D: zesłanie Ducha Świętego. Odpowiedź prawidłowa: C. Pierwszym milionerem w historii polskiej wersji programu został Krzysztof Wójcik w 2010 roku. Na jakie pytanie odpowiedział? Z gry na jakim instrumencie słynie Czesław Mozil? A: na kornecie, B: na akordeonie, C: na djembe, D: na ksylofonie. Odpowiedź prawidłowa: B. 8 lat później pytanie za milion usłyszała Maria Romanek. Emerytowana nauczycielka polskiego została zapytana w marcu 2018 roku: Ile to jest 1111 razy 1111, jeśli 1 razy 1 to 1, a 11 razy 11 to 121? A: 12 321, B: 1 234 321, C: 111 111 111, D: 123 454 321. Poprawna odpowiedź to B. Jak w krótkim czasie zdobyć ogromne pieniądze? Kasyna, zakłady, loterie, teleturnieje - to szansa dla odważnych, by szybko się wzbogacić. O milionie, który łatwo wygrać marzył z pewnością Charles Ingram, który zwyciężył jeden z odcinków brytyjskich...
Ызևσոփևւա նяտиτωмЛоцθлጰጃаտ эղιՈդቾслሮሷ մеζосиኣо ፖኣիհ
Α ζаηዦሔут գепαΝሰξул եւу
Ι ζевсКሿсо аβሾЯ п
Χυ зво πагጆпакፖռիЧ уժуОхըσυη ςիሡатвιտቄፖ оղ
Wszystko mija – nawet najdłuższa żmija. I jeszcze zadanie domowe, które dostałam kiedyś na szkoleniu. Zrób listę swoich mocnych stron, sukcesów, rzeczy, z których jesteś zadowolony/a
Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija 158 / 16 2020-04-03 11:45 Prawdziwa żmija. Moja była żona to też fałszywa i podstępna żmija. Ale to już przeszłość. Było minęło. A 1500 zł alimentów na jedno dziecko też przeminie i skończy się życie jak pączek w maśle. Wszystko mija... 10 6 2021-07-23 08:01 Ha,ha zrobiles dziecko, to plac na nie teraz, ty ci*lu 1 rok 0 0 2020-04-03 17:58 . Bez powodu żmiją nie została! 2 lata 1 2 2020-04-03 17:57 . Podoba mi się to powiedzenie! 1 1 2020-04-03 17:32 Czyli jest nadzieja, że kapitalizm w końcu przeminie. 2 lata 5 2 2020-04-03 00:04 Wszystko mija ale prędzej czy później wraca. Dlatego warto być czujnym. Ówczesna sytuacja pokazała nam że mimo 22 wieku i niewyobrażalnych technologii jesteśmy tak naprawdę dalej w tyle niż sobie można wyobrazić. Dlatego na przyszłość czujność!!! to do tych nad nami co myślą że pieniądzem i liczbą rakiet zawojują ten biedny i smutny świat. 2 lata 8 11 2020-04-03 16:31 X Ówczesna?... 2 lata 1 0 2020-04-03 08:27 Już mamy 22 wiek? 2 lata 9 0 2020-04-03 14:21 Jest coś takiego jak przenośnia... 2 lata 0 0 2020-04-03 13:50 to już mamy XXII wiek? Gruszecka Spychała lubi białe drewniaki nosić 2 lata 0 0 2020-04-03 09:23 XXII wiek? Widzę, że przybywasz z przyszłości -) 8 0 2020-04-03 15:57 Żadna Żaneta żoną nie zostanie. 0 0 2020-04-03 13:36 I nadejdzie nowa rzeczywistość. W Bogu siła. 2 lata 3 6 2020-04-03 13:08 Tak to prawda ze wszystko przemija, nawet moja religia przeminie, ale dalej im służę, bo taki zostałem stworzony do śmierci aby im służyć i przekonywać innych, aby inni im służono, chociaż wiem to wszytko przeminie. Taki wirus to chce? 3 3 2020-04-03 10:04 O! I to jest motto na dzisiejszy czas ! 11 1 Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Dzisiejsze motto Wczorajsze motto Przedwczorajsze motto
3.1K views, 262 likes, 100 loves, 12 comments, 31 shares, Facebook Watch Videos from Za Moimi Drzwiami: Zapraszam chętnych na wieczorne sesje Stanisław Jerzy Lec Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija.
ech musze sie wyżalic bo znowu kłopoty, kłopoty i jeszcze raz kłopoty…. -skręciłam noge, laże w bandażu ale coraz bardziej mi puchnie wiec chyba muszę isć do lekarza. -Gośka znów ma fazę jęczenia – jęczy w dzień i w nocy… Naszczęscie na weekend wywożę ją do dziadkow wiec niech sie z nia męczą;) -popsul nam […]
Ponoć wszystko mija, nawet najdłuższa żmija. Tego się trzymam. Choć ta żmija czasem lubi ciągnąć się w nieskończoność, do granic możliwości. Ranek, blady świt i dzieci skaczące po łóżku. Starszak podwija roletę: -Mamo, zobacz! Już dzień! Czas wstawać, słońce już wychodzi! Patrzę na zegarek, godzina 5:30. Noc zarwana bo młodszak wyraźnie nie miał nastroju do spania. -Co chcesz na śniadanie? -Chcę tosta z serem. Robię tosta z serem dla starszaka, dla młodszaka płatki owsiane, ja coś tam przegryzę po dzieciach. -Mamo, ten tost mi nie smakuje! Chcę płatki! Na tą ewentualność oczywiście się przygotowałam, zrobiłam więcej płatków więc daję starszakowi. Sama jem tost. -Mamo, te płatki nie są smaczne! Dlaczego zjadłaś mi tosta? To był mój tost! Nie chcę płatków, chcę tosta! -Zrobię ci nowego. -Nie chcę nowego, chcę tego! To był mój! Zjadłaś mojego tosta! Dlaczego zjadłaś mojego tosta? Aaaa! Zrobiłam dzisiaj płatki ze śmietaną i bananem, mmmm. Szaleństwo. Specjalnie, dla młodszaka. Są pyszne. Ale młodszak nie podziela mojej opinii. Wyjmuje sobie rączką na pół zjedzoną papkę i rzuca naokoło. Trzeba mu zrobić coś innego. Hmmm… -Mamo, chcę bajkę! Bajkę o koparce. -Zaraz. -Mamo, nie chcę zaraz, chcę teraz! Dlaczego nie chcesz włączyć mi bajki? -Włączę ci, ale nie teraz. -Dlaczego nie teraz? -Bo jestem zajęta, robię jedzenie dla Adasia. -Dlaczego robisz jedzenie dla Adasia? -Bo płatki mu nie smakowały. -Dlaczego mu nie smakowały? -Nie wiem. -Powiedz mi, dlaczego mu nie smakowały? -A jak myślisz? -Ja ci powiem mamo! Bo były niedobre! -Jak tak mówisz… Chwila ciszy. -Już, mamo? Już skończyłaś? -Nie. -Już? Już? Już? Mamo, powiedz mi, już? Już? Powiedz mi! Mamooooo! -NIE. Musisz nauczyć się cierpliwości. -Dlaczego muszę nauczyć się cierpliwości? -…. Dzieci najedzone, bajka włączona. -Umawiamy się, że to jest ostatnia bajka? Po tej bajce koniec. -Tak. -Jesteś pewien, że chcesz tą obejrzeć? Pamiętaj, że to ostatnia bajka, więcej nie będzie. -Tak, tą, tą chcę, mamo! Siedzę i bawię się z młodszakiem na dywanie, starszak ogląda ostatnią bajkę. Właśnie się kończy… -Mamo, ja nie chciałem tej bajki! Ona jest głupia! Ja chciałem inną! Włącz mi inną, ja nie chciałem tej, czemu mi włączyłaś tą? -To była ostatnia bajka. Tak się umawialiśmy. -Ja nie chciałem tej, ona była głupia! -Taką sobie wybrałeś. -Włącz mi inną! Jedną jedyną! Mama! Zabieram komputer. Czas robić obiad. Młodszak ciągnie mnie za nogi. Chce na ręce. -Łeeeeeeeee! Łeeeee! Starszak ciągnie za drugą nogę. -Mamo, chcę ci pomóc! Mogę ci pomóc? Przyznam szczerze, że ostatnio to ogarnięta jestem. W takich warunkach zrobić dwudaniowy obiad? Popołudnie. dzieci zajęły się sobą. Pełen chillout. Młodszak rozrzuca gazety na regale. Robi to z niezwykłym zacięciem. Frrrr! Frunie kolejna gazeta. Zabiera się za książki. Bach! Spada na podłogę kolejna. Uwierzcie mi, że mi wszystko jedno. Posprząta się. -Mamo, nic nie jadłem cały dzień! Chcę coś zjeść!- przypomniał sobie starszak. -Chcesz zupy? -Chcę, mamo. -Na pewno? Wlałam mu zupy, wziął parę łyżek. -Mamo! nie smakuje mi ta zupa…! Chcę coś innego! Wieczór. Czytamy książki. Kolejny raz tą samą, o Kubie, co ma przyjaciela strażaka. Starszak przerywa mi w pół zdania i sam kończy. Nic dziwnego, ja sama znam już na pamięć wyposażenie wozu strażackiego. Usnęli. Parzę sobie melisę. Kolejny dzień za nami. Codzienność. Plus tysiąc innych mniejszych i większych problemów i zmartwień. A dzieci śpią w swoich łóżkach tak spokojne. Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija. Tego się trzymam 🙂 Wracam po dłuższej niebytnosvi z prośbą o garść porad. W marcu po powrocie z macierzyńskiego dostałam wypowiedzenie, ma z że względu na sytuację praktycznie nie ma dochodów, a trzeba płacić pracownikom. Ten szczególny czas (święta, wiosna, pandemia) może nastrajać do różnego rodzaju rozważań, stąd przyszedł do mnie, wyłonił się (nareszcie, bo wyłaniał się długo!) tekst z cyklu #Dharmamama. Będzie o nietrwałości. Być może zabrzmiało pesymistycznie. Mam nadzieję, że uda mi się pokazać, że wcale tak nie musi być. To, co w buddyzmie porusza i pociąga mnie najbardziej to fakt, że jego fundamentem jest praca z umysłem. I to w nim, w czasie medytacyjnych rozważań odbywa się „cała robota”. To, w jaki sposób myślimy o rzeczywistości i jakie nadajemy jej znaczenia jest kluczowe. Bardzo to widać w naukach o nietrwałości. Nietrwałość to jedna z czterech pieczęci, które stanowią esencje poglądu hinajany – czyli podstawowej (tzw. Mały Pojazd) ścieżki buddyzmu. Nietrwałość obok nauk o cennym ludzkim życiu, karmie, cierpieniu samsary stanowi element nauk poddawanych kontemplacji, czyli medytacyjnym rozważaniom. I tak, główna myśl tej nauki brzmi: „Wszystko co złożone jest nietrwałe”. Wszystko, czyli: Zjawiska takie jak pogoda, pory roku, procesy zachodzące w świecie, jak i w nas samych. Emocje, pragnienia czy myśli. Istoty żyjące czyli cała ożywiona natura! W tym człowiek. Wszyscy podlegamy śmierci i zmianom. To część prawd, z którymi trudno czasami nam się konfrontować, gdy myślimy o naszych bliskich, czy nas samych. Co nie zmienia faktu, że tak po prostu jest. Rzeczy martwe – wszystko ma swój czas, choć czasem bardzo długi (kiedy myślę o nietrwałości w kontekście ilości czasu potrzebnej do rozkładu niektórych substancji, to jednak mi trochę szkoda). A nawet czas sam w sobie jest nietrwały. I myślę sobie, że to wszystko brzmi dosyć ciężko. Wielkie sprawy, wielkie zjawiska. Ale nietrwałość dotyczy też rzeczy niewielkich, a czasem kompletnie nieistotnych. To, że cień, który pięknie oświetlał kompozycje na ścianie się przesuwa. To, że dziecko się uśmiechało, a za chwile posmutniało, to że zmienia się światło zielone na czerwone. Czytam książkę i za jakiś czas jest przeczytana. Piekę ciasto i po chwili od wyjęcia z piekarnika znika. Myję okna, a za moment młody człowiek plaśnie tłustą łapką i po przejrzystym widoku na ogród nie ma śladu. Nietrwałość jest elementem życia. I koniec. Zabrzmiało pesymistycznie. Wiem. Jak patrzymy na nietrwałość wyłącznie z tej perspektywy, widzimy tylko stratę i przemijanie. Ale przecież to działa w dwie strony (może oprócz starzenia i umierania w perspektywie jednego życia, bo już wielu – nie). Bo przecież po lecie jest jesień i zima, ale po zimie przychodzi wiosna! Kiedy pokłócę się z przyjaciółką, mogę to z nią przegadać i znów jest dobrze. Jeśli mam zły humor, wiem, że być może nazajutrz lub po posiłku będę miała całkiem dobry. Stan napięcia lub przytłoczenia w ciele może minąć, kiedy poodycham chwilę do brzucha lub odpocznę. A nawet – jak pisał o tym Dzongsar Kjentse Rinpoche: „Nietrwałość to doskonała rzecz! Nie mam dziś BMW, lecz to właśnie nietrwałość tego faktu sprawia, że być może jutro będę je mieć. Bez nietrwałości jestem skazany na nieposiadanie BMW: nigdy nie będę go mieć. Dużo tu nadziei. I potencjalności. Jak prawda o nietrwałości pomaga mi w perspektywie rodzicielskiej? Najlepiej zilustruje to powiedzenie: wszystko mija nawet najdłuższa żmija. Kiedy myślę o tym, jak ciężko jest w niektórych rodzicielskich etapach, czynnościach czy doświadczeniach, ta myśl dodaje mi nadziei, lekkości i przestrzeni: „Życie ludzkie trwa krótko, jak błyskawica i płynie szybko jak rwący górski potok”. Najbardziej pomaga mi w lęku i martwieniu się. Kiedy przywiązujemy dużą wagę do jakichś opóźnień w rozwoju (np. w porównaniu z dzieckiem sąsiadki) lub niedojrzałości niektórych zachowań latorośli, a potem przychodzi moment, kiedy okazuje się, że: układ nerwowy człowieka dojrzał, jego ciało stało się gotowe… To, co najbardziej nam NIE pomaga w takich i podobnych sytuacjach to myśl, że tak już będzie zawsze, że to się nie zmieni, że nic mu/jej już nie pomoże. Przekonanie o trwałości i stałości. W ogóle to przywiązanie do stałości jest czymś, co kojarzy mi się z ułudą. Weźmy taki tak zwany porządek w domu. Wytrzesz stół, poskładasz klocki, uprane ubrania i głowy nie obrócisz nawet o 30 stopni a tu już jakiś okruch, plama, wysypane rzeczy. Taka namacalna, codzienna rzecz, a jak bardzo nam mówi o zmienności świata. I kiedy tak bardzo upieramy się, żeby jednak żaden okruszek po dywanie nie latał, to możemy spędzić życie na tym, żeby te okruszki wiecznie usuwać z dywanu. I nic by się nie stało, gdyby nie to, że obok dzieje się życie, ludzie (np. malutcy) czekają na kontakt z nami i naszą obecność. A przywiązanie do porządku może kosztować nas bardzo dużo energii, emocji i napięcia. I jest jeszcze jedna rzecz. Ponieważ dzieci są bardzo tu i teraz – myśl o nietrwałości pomaga mi się dostroić do ich sposobu bycia. Że dziecko – zainteresuje się zabawką, a za chwile bierze już inną; wysypuje klocki albo (co gorsza) wyjmuje opakowanie farb, a za chwilę idzie już dalej; umawiamy się na planszówkę, już parzysz kawę i otwierasz orzeszki, a dziecko po 10 minutach się nudzi, kiedy ty cały zaangażowana_y w swoją strategię rozmyślasz nad 5 ruchami do przodu. Nietrwałość pomaga mi w budowaniu elastyczności psychicznej. W nieoceniającym, akceptującym otwarciu się na życie. Pomaga mi w akceptacji zmiany. W akceptacji tego, że pomimo iż miałam taki pomysł, że coś będzie „na zawsze” albo przynajmniej na dłuższy czas, właśnie się zmienia. I o ile to proces głównie mentalny, odczuwam bardzo skutki tego procesu w ciele. W rozluźnieniu, które przychodzi, w większej pojemności na oddech w brzuchu, w braku gotowości ciała do uruchamiania systemu walki lub ucieczki. Po prostu w większym spokoju. Dodatkowo myśl o nietrwałości pomaga w byciu tu i teraz, a te dwie jakości łącznie – w mniejszej reaktywności. Bo jeśli dziecko narusza mój spokój, to mogę pomyśleć „nosz kurka! Nie mam w ogóle chwili dla siebie! Zawsze coś!”. A mogę wziąć oddech i zdać sobie sprawę, że tamtej chwili już nie ma. I nie ma tej myśli, więc do czego możemy się przyczepić? Nietrwałość mówi o tym, że wszystko jest zmienne i płynne. To utrudnia chwytanie się (ale ale – umówmy się – nie chcę, żebyście pomyśleli, że jestem już na tym etapie, że nic mnie nie rusza, a ja unoszę się na kwiecie lotosu z anielskim wyrazem twarzy, podczas gdy dookoła dzieci są po prostu dziećmi. Nie. Jestem nieustannie w drodze. Ale są chwile, czasem ich jest więcej, że uznanie nietrwałości powoduje, że jest mi dużo dużo lżej). Ciekawa jestem, czy Wam ta perspektywa jakoś pomaga w Waszej codzienności i w myśleniu o życiu? ————————————————— Cykl #Dharmamama powstał, by szukać punktów styku i wzajemnych powiązań miedzy ścieżką buddyjską a współczesną psychologią, rodzicielstwem bliskości, Porozumieniem bez przemocy czy neurobiologią. Dharma czyli nauki Buddy to też moja prywatna ścieżka duchowa, którą praktykuję, a doświadczenie medytacji rozciąga się na moją rodzicielską codzienność. I tym chcę się z Wami dzielić. A kto się spodziewał – słusznie westchniecie w odpowiedzi. Jak się dziś dobrze mieć? Spod stosu wielu mądrych książek, porad i przepisów wyłania się również ona, lekko już przykurzona – satyryczna myśl poety: „Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija”. Wiersze Druga rocznica Anna Achmatowa O, nie, nie wypłakałam ich, One wezbrały we mnie same I wszystko mija przed oczami Już... Cytaty Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija. Stanisław Jerzy Lec Życzenia Wszystko mija bezpowrotnie, młode lata, wszystkie dni, lecz wspomnienia, choć raz setny, zawsze pójdą tam gdzie pamiętaj wszystkie chwile, wszystkie drogi, wszystkie sny, pierwszą przyjaźń, pierwszą miłość, swoje szczęście, śmiech i łzy. Dla przyjaciela Wiadomości SMS Kiedy tęsknota mnie przygniata, gdy tęsknota mnie przybija, myślę intensywnie o Tobie i wnet wszystko mija. Tęsknota Piosenki Bóg sam wystarcza Religijne C a e Nie trwóż się, nie drżyj wsród życia dróg a C e Tu wszystko... Board index Forki i Alternatywne kryptowaluty Pozostałe; [XMR] Monero, wątek spekulacyjny ceny cena kursu kurs. 376 posts Page 17 of 19 Dbanie o zdrowie swoje i innych to zasady, które znane są wszystkim nie od dziś. Bezpieczeństwo zawsze było jest i będzie priorytetem. Drugoklasiści w ramach nauki zdalnej wykonują szereg zadań związanych z profilaktyką. W jednym z tematów wychowawcy zaproponowali obejrzenie filmu edukacyjnego na temat Koronawirusa. Autorzy doskonale przedstawili zarówno temat pandemii, kwarantanny, przypomnieli o zasadach i środkach bezpieczeństwa. Istotnym motywem filmu był emocje i uczucia, o których warto rozmawiać zawsze, a szczególnie teraz. Zaproponowaliśmy uczniom wykonanie gry planszowej w domowym zaciszu. Tematyka gry związana była z bezpiecznymi zachowaniami w czasie Koronawirusa. Dzieci przedstawiły ciekawe pomysły, z których można skorzystać i zagrać z Domownikami. Możecie też sami wykonać taką grę lub quiz. Dziękujemy za zaangażowanie małym i dużym graczom. Pamiętajmy: Wszystko kiedyś mija, nawet najdłuuuuuuuższa żmija! Życzymy zdrowia, drugoklasiści oraz wychowawcy. Powiedzenie sobie, że to chwilowe. Jest takie porzekadło: „Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija”. Albo koronawirus! Pod ostrzałem spojrzeń Czas wymuszonego i przedłużającego się przebywania w domu, bez wiedzy, kiedy to się skończy, może oznaczać, że większość trudnych sytuacji ma miejsce w domu, nie w sklepie czy parku. Zanim zaczniemy wspólną zabawę i umacnianie naszych relacji z dzieckiem, warto porozmawiać na WAŻNE tematy. Polecam Państwa uwadze!!!
Inżynieria aktywnego słuchania. Gdy zespół gubi informacje w długotrwałych projektach. Opowiada Tobiasz Majstrenko
Arabia Saudyjska Daniel Obajtek Lotos Orlen rafineria ropa naftowa Saudi Aramco. Orlen sfinalizował sprzedaż części majątku Lotosu saudyjskiemu gigantowi Saudi Aramco i węgierskiemu koncernowi MOL. Za 30 proc. nowoczesnej rafinerii w Gdańsku i hurtownie Lotosu Saudyjczycy płacą równowartość niespełna 500 mln dol. VQnV.