🌟 10 Latek Nie Słucha Rodziców

Od13 października obowiązują nowe limity zwolnienia z podatku od spadków i darowizn. Wynoszą one 10 434 zł dla I grupy podatkowej, 7 878 zł dla II grupy oraz 5 308 zł dla II grupy. Jednak podatnik, który otrzymał darowiznę od najbliższej osoby, ma prawo skorzystać ze zwolnienia od podatku. On to robi specjalnie! Ona zrobiła mi to na złość! Na pewno chciała mnie zdenerwować! Przecież powtarzałam to już tyle razy! Czy on nie rozumie po polsku?! Ileż to razy my – rodzice i opiekunowie – przeżywamy chwile załamania, gdy wydaje się, że nasze dziecko robi nam na przekór, jest krnąbrne i niegrzeczne? Jak często zdarza się nam pomyśleć, że maluch robi zakazane rzeczy złośliwie i z premedytacją? Gdy dziecko robi coś, co nam się nie podoba, mamy tendencję do szukania przyczyn tego stanu rzeczy wyłącznie w dziecku. Naturalnym odruchem jest obwinianie go, karcenie, doszukiwanie się w jego zachowaniu złych intencji, przypisywanie mu braku zrozumienia poleceń czy złośliwości. Często (z różnych powodów – wygody, pośpiechu, braku autorefleksji) zapominamy, że sytuacja, która nas zdenerwowała, zaistniała przy udziale dwóch stron: dziecka i dorosłego. Gdy dochodzi do konfliktu każdy jego uczestnik odgrywa w nim swoją rolę i te wspólne „starania” doprowadzają do efektu pozytywnego lub wręcz przeciwnie. Ważne jest ustalenie w naszych kontaktach z dzieckiem granic i zasad. Osoba dorosła jest bowiem tą stroną interakcji, która powinna świadomie wprowadzać określone zasady zachowania. Dziecko natomiast głównie obserwuje, naśladuje i powiela wzorce demonstrowane – często nieświadomie – przez rodzica. Rodzice i granice Mama i tata mają prawo wskazywać dziecku, jakie zachowania i postawy są w rodzinie pożądane i pochwalane. Tylko w ten sposób stwarzają dla siebie i dla swojego dziecka bezpieczną, zdrową przestrzeń do interakcji, w której wszyscy członkowie rodziny czują się dobrze. Dla dziecka jest to przestrzeń, w której czuje się akceptowane (nawet gdy zrobi coś źle), kochane i wysłuchiwane. Jak stworzyć takie warunki dla siebie i najbliższych sobie osób? Jak wyznaczyć granice tak, aby moje dziecko je zrozumiało, zaakceptowało i brało czynny udział w ich wytyczaniu? Warto najpierw dla siebie samego stworzyć własna listę osobistych granic i zasad. Pomocne mogą być następujące pytania: Czego potrzebuję w relacji ze swoim dzieckiem? Co jest dla mnie ważne? Czego chciałbym uniknąć? Czego nie mam ochoty doświadczać? Czego chciałbym nauczyć swoje dziecko? Co chcę mu przekazać? W jakie wartości, sposoby reagowania, metody radzenia sobie w trudnej sytuacji chcę je wyposażyć? Czy zależy mi, żeby moje dziecko było przebojowe, odważne, impulsywne, czy raczej wolałabym, aby było spokojne, refleksyjne, rozważne? Odpowiedzi na te pytania wyznaczają moje granice – zawierają w sobie to, co jest dla mnie ważne jako rodzica i po prostu jako człowieka. Jesteś autentyczny – jesteś skuteczny Ten pierwszy krok – samookreślenia – pomaga w uświadomieniu sobie własnych potrzeb, ale też zapewnia nam autentyczność. Jeśli chcemy bowiem przekazać coś swojemu dziecku warunkiem najważniejszym jest, aby był to przekaz autentyczny, prawdziwy. Jeśli wymagam prawdomówności – mówię dziecku prawdę. Jeśli oczekuję spokojnej reakcji na frustrację – sam(a) nie krzyczę, nie przeklinam, nie rzucam przedmiotami. Jeśli wymagam posłuszeństwa – sam(a) uważnie słucham tego, o co prosi moje dziecko i działam tak, aby tę prośbę w miarę możliwości spełnić. Argumenty typu „ja mogę krzyczeć, bo jestem dorosły”, albo „tobie nie wolno, bo jesteś za mała” zazwyczaj potęgują frustrację dziecka i uczą, że to poprzez autorytarne stosowanie władzy i bezwzględną dominację ustala się jakość relacji z osobami najbliższymi. Największą gwarancją udanej i zadowalającej współpracy z własnym dzieckiem jest więc świadomość własnych potrzeb, autentyczność zachowania i demonstrowanie pożądanych wzorów postępowania. Dzieci są przecież jak gąbki – nasiąkają słowami i zachowaniami dorosłych, którzy je otaczają. Naśladowanie (modelowanie przez rodzica) dokonuje się praktycznie bez przerwy, w każdej sytuacji, niezależnie czy nam się to podoba, czy nie. Dziecko wpatrzone jest od pierwszych chwil życia w swoich rodziców i to właśnie oni są jego największymi autorytetami i wzorami do naśladowania. Trzy zasady ustalania granic Jak więc ustalić granice, które pozwolą nam zachować zdrową, bezpieczną i satysfakcjonującą relację z dzieckiem? Zasada pierwsza – jak już to zostało wcześniej powiedziane – zachowywać się tak, jak chciałbym, aby zachowywało się moje dziecko. Zasada druga – robić to świadomie, starając się analizować swoje zachowanie i oczekiwania w stosunku do dziecka, ale również być gotowym do przekształcenia wcześniej wytyczonych granic. Nie zawsze się to będzie udawało, ale to jest kolejna bardzo ważna lekcja dla dziecka – każdy ma prawo popełniać błędy, mówić przepraszam i poprawić się. Zasada trzecia – mam prawo dbać o ważne dla mnie zasady, tak jak każdy członek mojej rodziny ma prawo dbać o swoje. Dlatego wspólnych dla wszystkich granic i zasad nie da się wytyczyć bez rozmów, kompromisów i negocjacji; bez szacunku dla oczekiwań i możliwości każdego członka rodziny; bez zrozumienia i akceptacji. Kontrakt rodzinny – co to takiego Dobrą metodą ustalania granic – a jednocześnie praw i obowiązków – jest stworzenie rodzinnej listy zasad. Taki rodzinny kontrakt można stworzyć z udziałem małego, już nawet dwu- lub trzyletniego, dziecka. W tym wypadku wybieramy maksymalnie cztery najważniejsze zasady, wspólnie je omawiamy, tłumacząc je na język dziecka, tak by były dla niego zrozumiałe. W celu upewnienia się, że dziecko rozumie co mamy na myśli prosimy je, aby wytłumaczyło nam swoimi słowami każdą z zasad, a potem pokazało, co należy zrobić lub czego nie należy robić za pomocą np. ulubionej przytulanki. Następnie na kartce papieru (albo na arkuszu bristolu – wszystko zależy od naszej pomysłowości) zapisujemy zasady w sposób jasny i krótki, dużymi wyraźnymi literami i je ilustrujemy. Ilustracje pozwalają dziecku, które jeszcze nie czyta, przypomnieć sobie treść zasady. Mogą to być rysunki, wycięte obrazki, symbole, piktogramy, komiks. Pod zasadami podpisują się wszyscy członkowie rodziny (dziecko może np. odcisnąć swoją dłoń lub palec), można wykonać kilka kopii i powiesić je w ważnych miejscach w domu – na lodówce, nad łóżkiem dziecka, w łazience itp. Istotne są dwie kwestie: zasady nie powinny być „martwe”, tzn. warto odnosić się do nich i przypominać je sobie nawzajem za każdym razem, gdy ktoś zachował się niezgodnie z nimi lub gdy zapomniał o jednej z nich. Druga istotna kwestia to ta, żeby zasady obowiązywały wszystkich członków rodziny. Jeżeli będą skierowane tylko do dzieci, to będą przez nie traktowane jako coś sztucznego, narzuconego, mogą zamienić się w źródło buntu czy ciągłych konfliktów i dyskusji. Doświadczenia rodzin, które takie wspólne zasady wprowadziły, pokazują że stają się one z czasem integralną częścią przyjemnych rytuałów rodzinnych. A dzieci potrafią bardzo często i skutecznie przypominać je dorosłym, patrzeć im na ręce i domagać się ich egzekwowania – stają się strażnikami zasad, bowiem są dla nich bardzo ważne, porządkując ich doświadczenie oraz jasno i wyraźnie wskazując dobre postępowanie. Jeżeli konstruujemy zasady ze starszymi dziećmi (np. w wieku 7-11 lat) można ustalić dłuższą listę, w zależności od potrzeby. Wtedy dziecko również może brać udział w zapisywaniu, wybrać wygląd listy, formę wykonania, nakleić obrazki, zilustrować, narysować symbole. Wszystkie te zabiegi ułatwiają zapamiętywanie i zrozumienie zasad, a jednocześnie stwarzają poczucie tworzenia osobistej rzeczy, którą należy traktować poważnie. Jako przykład podam listę zasad stworzoną przez pewną rodzinę, gdy najmłodszy jej członek wkroczył w etap walki o swoje prawa i wiecznych dyskusji z rodzicami [1]. Efektem tego jest lista, która w rewelacyjny sposób pokazuje przejrzystość zasad, współpracę wszystkich członków rodziny oraz atrakcyjność formy. Ustalanie zasad z nastolatkiem Ustalanie zasad z nastolatkiem wygląda inaczej. W tym przypadku kontrakt powinien przybrać formę dyskusji, rozmów, negocjowania praw i obowiązków w rodzinie. Nastolatek potrafi już dość dokładnie wyrazić werbalnie swoje potrzeby, oczekiwania i lęki, więc warto to wykorzystać i o nie zapytać. Można oczywiście również zapisać najważniejsze zasady, jeżeli ta forma odpowiada rodzicom i dzieciom. Rodzice nastoletnich dzieci wiedzą jak zmienne mogą być nastroje ich pociech, warto więc znaleźć czas na regularną rozmowę na temat zasad i ich ewentualną taki czas jest zawsze dobrym pretekstem do zwyczajnej – ale jakże ważnej – rozmowy z dziećmi, do wysłuchania, podzielenia się ważnymi przeżyciami z ostatnich dni. Tu niech inspiracją stanie się przykład z mojej praktyki psychologa rodzinnego: rodzina, w której rodzice trzynastoletniej córki skarżyli się na to, że jest ona zbuntowana, że brak z nią kontaktu oraz że nie mają pojęcia czym ona się zajmuje w swoim wolnym czasie. Dziewczynie z kolei nie podobało się to, że rodzice dużo pracują, nie mają dla niej czasu nawet w soboty i niedzielę, za dużo czasu spędzają przed telewizorem i komputerem, przez co nie ma kiedy z nimi porozmawiać. Członkowie tej rodziny po pełnych emocji „obradach” w obecności psychologa wynegocjowali dla siebie następujące rozwiązanie: ustalili, że raz w tygodniu, w ten sam dzień i o tej samej porze (był to czwartek, godzina spotykać się będą przy kuchennym stole w celu… rozmowy. Każdy z nich w trakcie tej rozmowy miał podzielić się trzema najważniejszymi sprawami, które miały miejsce w ostatnim czasie. Po paru tygodniach okazało się, że ten pomysł to strzał w dziesiątkę, a owa zbuntowana nastolatka zdradziła mi, że jej celem jest ustalenie jeszcze jednego terminu regularnych spotkań rodzinnych. Rodzic jest największym ekspertem Powyższe propozycje są oczywiście tylko przykładami tego, jak można konstruować i modyfikować zasady oraz jak współdziałać z dzieckiem. Każdy z nas, jeżeli czuje potrzebę wprowadzenia granic, ma możliwość odnalezienia optymalnej formy, która będzie mu – i pozostałym członkom rodziny – odpowiadać najbardziej. Ważne jest to, aby niczego nie robić na siłę, pod presją z zewnątrz. Warto też pamiętać, że każda rodzina, każdy rodzic i każde dziecko są zupełnie inne. Z tego powodu żaden ekspert od wychowania nie może podać gotowej recepty na sukces wychowawczy i zadowolenie z życia rodzinnego. Oczywiście podzieli się wiedzą fachową, zapewni wsparcie merytoryczne i emocjonalne, zaproponuje nowe pomysły. Lecz to Ty, Rodzicu, najlepiej znasz swoje dziecko, a zarazem siebie samego. To Ty jesteś największym ekspertem w kwestiach swojej rodziny. Pamiętaj o tym i nie bój się wprowadzać zmian, gdy poczujesz, że przyszedł na to czas. Autor: Wiktoria Jaciubek psycholog dziecięcy i rodzinny w inspeerio centrum psychologiczno-coachingowym w Poznaniu, prowadząca (i współprowadzaca) warsztaty z cyklu PROJEKT: RODZIC, najbliższy warsztat
Co zatem możemy zrobić? ️ 1. Uświadomić sobie, że nasze reakcje są uzależnione od naszych przekonań. Dlatego w pierwszej kolejności ważne jest to, co MY myślimy o zachowaniu dziecka. Gdy uznamy, że dziecko jest niegrzeczne, rozpieszczone, robi nam na złość, robi to specjalnie, że chce nas skrzywdzić, że nigdy nie mamy
Zaczniemy od przytoczenia realnej sytuacji, jednej z wielu mających miejsce każdego dnia. Dziecko bawi się z kolegą na świetlicy. Przychodzi po nie rodzic i prosi, by dziecko zakończyło zabawę i przygotowało się do wyjścia. Dziecko kontynuuje zabawę, więc rodzic ponawia prośbę. Dziecko nadal się bawi. Rodzic ponawia prośbę, z tym samym skutkiem. Zdenerwowany informuje dziecko, że jeśli za dwie minuty nie założy butów, nie będzie oglądało ulubionych „Pingwinów z Madagaskaru”. Dziecko podnosi wzrok i zaczyna płakać. Rodzic u kresu cierpliwości mówi do dziecka: „Proszę, załóż buty i kurtkę. Czekam na dole”. W efekcie na końcu sceny mamy rozpłakane i rozżalone dziecko oraz zezłoszczonego, doświadczającego poczucia bezsilności rodzica. Co w tej sytuacji przyczyniło się do zdenerwowania rodzica? Przyjrzyjmy się temu, co dzieje się w jego głowie w odpowiedzi na odmowę dziecka, wyrażoną poprzez brak jasnej werbalnej reakcji na prośbę rodzica. Uwaga! Reklama do czytania Jak zrozumieć małe dziecko Podręcznik świadomego rodzicielstwa Konflikty w rodzinie Koniec z awanturami, czas na rozwiązania Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli Dlaczego dziecko nie słucha rodziców? Kilka słów o niezaspokojonych potrzebach W naszej nawykowej komunikacji taką odmowę dziecka traktujemy jako przyczynę naszej złości. W rodzicielstwie inspirowanym Porozumieniem bez Przemocy na odmowę patrzymy jedynie jak na bodziec, jak na coś, co tylko wskazuje nam, że jakaś nasza potrzeba jest niezaspokojona. Nie jest ona jednak przyczyną naszej złości. Ta ukryta jest głębiej. Nie widzimy jej, gdyż jest przykryta licznymi, często niemal nawykowymi myślami, które stanowią naszą interpretację danej sytuacji. Są to myśli takie jak: „Tak nie powinno być”.„Jak on może mnie tak ignorować. Powinien wiedzieć, że jestem zmęczona i chcę szybko wrócić do domu”.„Trzeba było być bardziej surowym rodzicem, to nie zdarzałyby mi się takie sytuacje”.„Muszę być bardziej stanowczy”. Poznajecie te zdania? Jak rozmawiać z dziećmi? Jakich słów używać? W powyższych zdaniach dominują słowa takie jak „trzeba”, „muszę”. To eskalatory złości. Mówiąc je sobie lub komuś, zapewne wzbudzimy złość, którą skierujemy na świat zewnętrzny lub wewnętrzny, na siebie. Są to słowa: powinnam, nie powinienem, trzeba, muszę. Ogólnie rzecz ujmując, tymi słowami próbujemy sobie wmówić, że sytuacja, która właśnie ma miejsce, powinna być inna niż jest, my powinniśmy być inni, niż jesteśmy, nasze dzieci powinny być inne. To bolesne! Dlatego też reagujemy złością. Boli, więc zaczynamy się bronić… niestety, raniąc dalej. I siebie, i dzieci. Co jest ważne? Porozumienie bez Przemocy zachęca, by w chwilach zdenerwowania, złości, skierować uwagę na to, co w danym momencie jest dla nas ważne. Innymi słowy, zanim przejdziemy do analizowania całej sytuacji, powinniśmy przyjrzeć się tego typu zdaniom i sprawdzić, ku jakim niezaspokojonym potrzebom one nas prowadzą. W przypadku tego rodzica być może była to potrzeba współpracy, kontaktu z dzieckiem, odpoczynku, łatwości i lekkości w wykonywaniu codziennych czynności, takich jak wychodzenie ze szkoły czy przedszkola. Uwaga! Reklama do czytania Uwaga! Złość Jak się złościć nie krzywdząc?! Niezwykła książka o złości, akceptacji i trudnych momentach. Mamy więc dwa zagadnienia: prośby rodzica i myśli – eskalatory złości. Przyjrzyjmy się zatem jeszcze raz prośbom rodzica. Powtórzone trzykrotnie: „Proszę, szykuj się do wyjścia”.„Proszę, załóż buty i kurtkę. Czekam na dole”.Między nimi jest jeszcze zdanie: „Jeśli za dwie minuty nie założysz butów, nie będziesz oglądał ulubionych »Pingwinów z Madagaskaru«”. Warto przyjrzeć się ostatniemu zdaniu. Jasno nam pokazuje, iż w tej sytuacji nie było miejsca na odmowę dziecka. W Porozumieniu bez Przemocy rozróżniamy żądania od rzeczywistych próśb. Jaka jest różnica? Nie polega ona na użytych słowach, bo zarówno żądania, jak i rzeczywiste prośby mogą zawierać słowo „proszę”. To, co odróżnia prośbę od żądania to intencja, z jaką wypowiadane są te słowa. W żądaniu nie ma gotowości i otwartość, by przyjąć odmowę, natomiast w prośbie, gdy mamy otwarte i wrażliwe serce, mamy w sobie gotowość, by przyjąć od rozmówcy odmowę. Takie „nie” nie oznacza, że rezygnujemy z tego, o co prosimy, z tego, co dla nas w danym momencie ważne, lecz zapraszamy rozmówcę do podjęcia dialogu – do poszukiwania rozwiązania dobrego dla obu stron. Jest to taniec pomiędzy potrzebami moimi, a potrzebami rozmówcy w takt szacunku, zaufania i współpracy. Kiedy myślimy o tym zagadnieniu, przypominają nam się ważne dla nas słowa Miki Kashtan, amerykańskiej certyfikowanej trenerki Porozumienia bez Przemocy z książki pod tytułem: „The little book of Courageous Live” („Mała książka o Odważnym Życiu”): „Jeśli to, czego chcesz od dziecka, nie podlega negocjacjom, powiedz to wprost, zamiast udawać, że jest to prośba, dopóki dziecko powie »nie« .” Gdy nie jesteśmy w stanie spełnić prośby dziecka lub nie chcemy negocjować Czasem nie mamy możliwości lub nie chcemy negocjować z dzieckiem. Czasem nie dajemy swojemu dziecku wyboru. Warto to powiedzieć otwarcie. Dlaczego? Bo choć sytuacja potencjalnie jest trudna, może nadal być okazją do budowania empatycznego kontaktu i dialogu. Dialog ten nie będzie dotyczyć tego, jakie są opcje działania w tej sytuacji, tylko tego, jak my jako rodzice się czujemy w tej sytuacji, jaka jest nasza intencja. Jednocześnie możemy z uwagą przyjąć uczucia, które pojawią się w dziecku. Możemy dać mu odczuć, że rozumiemy i akceptujemy jego frustracje czy smutek, że widzimy jego potrzeby i że są one dla nas ważne. Co więcej, że chcemy jak najczęściej brać je pod uwagę i szukać rozwiązań, które pomogą uwzględnić potrzeby i rodzica, i dziecka. Możemy wyjaśnić, że teraz mamy taką sytuację, że nie ma możliwości, by szukać strategii na uwzględnienie potrzeb dziecka, a jednocześnie one naprawdę są dla nas ważne. Możemy również zapewnić dziecko, że jego frustracja, złość czy smutek są jak najbardziej zasadne, a my je przyjmujemy z otwartym sercem, nawet jeśli na ten moment nie chcemy lub nie możemy zmienić sytuacji. Uwaga! Reklama do czytania Seria: Niegrzeczne książeczki Niegrzeczne dzieci? Nie ma czegoś takiego! Wierszyki bliskościowe Przytulaj, głaszcz, obejmuj, bądź zawsze blisko. Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli Dlaczego warto mówić dziecku, że przyjmujemy jego uczucia i widzimy potrzeby? W naszym przekonaniu to są momenty, kiedy pokazujemy dziecku, jak ważna jest dla nas relacja z nim. I choć czasem są sytuacje, kiedy spotykamy ograniczenia lub wybory, które mamy do dyspozycji, są wyborami, których nie lubimy, to i tak jako rodzice już od najmłodszych lat stawiamy na zaufanie, szczerość, branie pod uwagę, bezwarunkową akceptację. Dodatkowo, kiedy mówimy o naszych uczuciach i potrzebach, które się dzieją tu i teraz, nie uruchamiamy spirali myśli prowadzących nas do złości: powinienem, muszę, trzeba. I oczywiście, w takim momencie być może uczuciem, o którym będziemy chcieli powiedzieć, będzie złość. Natomiast uczucie nazwane to uczucie, które przemija lub już przeminęło. Zaczyna znikać. A my wtedy możemy już być z naszymi potrzebami, dawać im uwagę i ważność. Jak nawiązać kontakt z dzieckiem, gdy emocje biorą górę? Na koniec pragniemy powiedzieć jeszcze kilka słów o tym, co mogłoby pomóc nawiązać kontakt z dzieckiem w takich sytuacjach. Czasem wśród praktyków Porozumienia bez Przemocy mówimy, że empatia czyni cuda. Tym cudem jest zwiększanie prawdopodobieństwa wzajemnego usłyszenia się i zobaczenia swoich potrzeb. Empatyczne słowa w kontakcie z dzieckiem mogłyby w tej sytuacji brzmieć następująco: R: Kochanie, widzę, że nadal się bawisz, choć ja Cię proszę, żebyś się ubrał. Podejrzewam, że fajnie się tutaj bawicie, tak? Na tak zadane pytanie dziecko mogłoby zareagować podnosząc wzrok na rodzica czy kiwając głową. Być może jednak zignorowałoby słowa rodzica. Rodzic nie uważa jednak, że takie zachowanie dziecka jest atakiem przeciwko niemu – traktuje je jako zaproszenie do dalszych prób. Może kontynuować, dopytując: R: Lubisz grać w tę grę, tak? To wygląda naprawdę na super zabawę. Dziecko widzi wtedy, iż rodzic ma gotowość je naprawdę zobaczyć i wejść dziecięcy świat. Dajemy dziecku uwagę – i to nie słowami, lecz naszym podejściem, naszą intencją zwrócenia się ku temu, co w danym momencie ważne dla dziecka. Zwiększamy wówczas prawdopodobieństwo, iż ono zechce wejść w nasz, kiedy zaczniemy się nim dzielić. Być może dziecko wtedy coś do nas powie, na przykład: D: Chciałbym zagrać z Tobą w domu w taką grę. R: Chcesz i ze mną się pobawić? Świetnie. Jeśli ubierzesz się za 5 minut, będziemy mieli całe 2 godziny i 55 minut na zabawę w domu przed kolacją. Ruszamy? To prawda, że taki dialog z dzieckiem oparty na empatii zajmuje czas, którego czasem nie mamy w danym momencie, a czasami wmawiamy sobie, że nie mamy (aczkolwiek to odrębny temat). A co z sytuacją, kiedy jednak nie mamy zasobów czy chęci na empatyczny kontakt z dzieckiem? Zawsze możemy wybrać empatyczny kontakt ze sobą i zacząć rozmowę od siebie. W naszej sytuacji mogłoby to wyglądać tak, że po dwu- czy trzykrotnym powtórzeniu „Proszę szykuj się do wyjścia”, zamiast posłużyć się szantażem „Jeśli nie… to…”, rodzic może powiedzieć o sobie. R: Hej, Janek, dwukrotnie poprosiłem cię o szykowanie się do wyjścia, jestem mocno zmęczony i nie lubię tak czekać ubrany w przejściu, chcę być w domu i tam bawić się z Tobą, coś zjeść. Zależy mi na wyjściu ze szkoły w ciągu 5 minut. Proszę pożegnaj się z chłopakami i wychodzimy. Przyjrzyjmy się naszym prośbom Kiedy słyszysz słowa rodzica z naszej scenki: „zakończ zabawę i przyszykuj się do wyjścia”, jakie widzisz możliwości zrealizowania tej prośby? Kiedy wczuwamy się w rolę swojego dziecka, nasza fantazja prowadzi nas do kilku przykładowych rozwiązań w jego głowie: Aha, to jeszcze 10 rundek i skończę grę z się szykuję, to zacznę od wolniejszego biegania, tak pani robi z końmi, jak kończą szybki trening, najpierw schładzają chłopaki, mam jeszcze tylko 10-15 minut i już mnie nie ma. Tata się spieszy, nic nie będę mówił, to tata pomyśli, że jestem bardzo zajęty, lubi jak jestem skoncentrowany. Często nie otrzymujemy tego, czego chcemy, gdyż nie jesteśmy dostatecznie konkretni w naszych prośbach. Oczywiście w sytuacjach powtarzalnych, takich jak wychodzenie ze szkoły, mamy pokusę, by liczyć na domyślność dziecka, na jego pamięć o tym, czego oczekiwaliście od niego na początku roku szkolnego. Niemniej jednak w międzyczasie mogło się wydarzyć mnóstwo rzeczy, które zmieniły obraz tej prośby. W danym dniu przyszliście, spotkaliście mamę Kasi i odebraliście dziecko dopiero 20-minutowej po rozmowie w drzwiach. Innym razem byliście w tak dobrym nastroju i przypływie energii, że dołączyliście się do zabawy i wyszliście dopiero po półgodzinie etc. Konkluzja? Im częściej udaje się nam być w tu i teraz, z sytuacją taką, jaka jest, a nie z jaką chcielibyśmy być, tym łatwiej pozostaniemy w kontakcie ze sobą, poza złością i szantażem. Łatwiej nam będzie wówczas podejmować próby wejścia w kontakt z dzieckiem. Jak tam dotrzeć? Po pierwsze – podjąć decyzję, że chcemy tam być. A po drugie – praktykować mimo książkę: Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały.
  1. Опро կечароቪቯν тօβሖхυն
    1. Зθфαሺоճθ ψугокխφа λиቆ атвеլи
    2. ԵՒцыτуμ уጴοпсину
  2. Тэጯላւеմ μузвам
    1. ቾዝցէтишо и иρ уዖа
    2. Опօղωдр авеч ቁωшож ֆօսኘስиχуሳ
3 z. 5. Pięciolatek współpracuje w grupie. Pięciolatek nie potrzebuje już cały czas zwracać na siebie uwagi, potrafi nie tylko bawić się z kolegami, ale i współpracować w grupie (ja pójdę po samochód, a ty przyniesiesz klocki). Ponadto pięcioletni maluch: - potrafi radzić sobie z wieloma negatywnymi emocjami (nie płacze, nie
Powtarzam jej po raz kolejny. Proszę po raz kolejny. Po raz kolejny moje prośby i ostrzeżenia wlatują jednym uchem, a wylatują drugim. To szalenie frustrujące. Oczekujemy bowiem, że nasze dzieci będą nas słuchać i wykonywać polecenia. Od razu. Bo niby czemu nie? W końcu dziecko to mały dorosły. Ma taki sam mózg i myśli tak samo. Tylko trochę wolniej. Ale spokojnie – trochę konsekwencji, trochę gadania i zacznie w końcu robić co mu każemy. A gdybym Wam powiedziała, że dzieci wcale nie myślą jak mini-dorośli? Wyobraźcie sobie doświadczenie w którym udział biorą dzieci 8- i 3,5-letnie [1]. Dzieciaki spędzane są do laboratorium gdzie mają zagrać w grę komputerową, która ma dwóch bohaterów: Blue z bajki Śladami Blue i SpongeBoba. Dzieci są informowane, że SpongeBob lubi arbuza, a Blue nie lubi zabawki-sprężynki. Zaczyna się eksperyment. Dziecko siada przed ekranem komputera na którym wyświetla się plansza z jednym z bohaterów, a chwilę po niej kolejna na której jest jeden z wymienionych wyżej przedmiotów i dodatkowo dwie buźki – jedna uśmiechnięta, druga smutna. Zasady są banalne. Dzieci mają nacisnąć uśmiechniętą buźkę jeżeli na ekranie wyświetli się plansza ze SpongBobem, a zaraz po niej plansza z arbuzem (którego jak wiemy SpongeBob uwielbia). Jeżeli wyświetli się sekwencja: Blue-sprężynka, SpongeBob-sprężynka albo Blue-arbuz mają nacisnąć smutną buźkę. Proste? Proste! Ale tylko dla dzieci 8-letnich. Specjalna aparatura monitorująca dzieci w trakcie grania pokazała bowiem, że pojawienie się na ekranie arbuza było dla dzieci 3-letnich równoznaczne ze spowolnieniem czasu reakcji i dużym wysiłkiem intelektualnym. Wiedziały bowiem, że arbuz może oznaczać, że trzeba nacisnąć uśmiechniętą buźkę, ale nie były tego pewne bo musiały myślami wrócić do postaci, którą widziały ledwie sekundę temu. Dzieci 8-letnie myślały inaczej – już samo pojawienie się na ekranie SpongeBoba alarmowało ich umysł myślą: „oho SpongeBob – muszę być czujny bo jak będzie arbuz to dajemy uśmiech”. Innymi słowy 3-latek (a co dopiero młodszy berbeć) myśli inaczej niż dorośli zakładają – nie wybiega on bowiem myślami w przyszłość, ale też nie jest w pełni osadzony w teraźniejszości. Zamiast tego w razie potrzeby przywołuje przeszłość. Dobra, wiem to brzmi tak wzniośle, że nie do końca rozumiecie jakie to ma przełożenie na codzienne życie rodzica? Ano takie, że jak twierdzą sami autorzy badania – oczekiwanie od 3,5-latka dziecka, że zrobi coś co wymaga od niego przygotowania czy przewidywania na przyszłość raczej nie będzie efektywne. I to niezależnie od tego ile razy mu to będziemy powtarzać. Bardziej życiowy przykład? Proszę bardzo. Zima nadchodzi. Czapki na głowy naszych pociech trzeba będzie nałożyć. Ile razy staliście bezradnie pod drzwiami powtarzając maluchowi jak katarynka, że ma ubrać czapkę bo na dworze mróz i bez czapki nie wyjdziecie? Wściekacie się bo przecież z dobroci serca mówicie mu, że zaraz będzie zimno więc oczekujecie, że pomyśli no dobra matka mówi, że jest ziąb to przywdzieję tę czapę teraz i na dworze będzie mi ciepło. Niestety badania pokazują, że małe dziecko tak nie myśli. Koduje co prawda to co mu mówicie, ale w tej chwili jest mu przecież ciepło. Jak wyjdzie na dwór i zmarzną mu uszy to przypomni sobie „aa matka mówiła, że jak jest zimno to czapka pomaga – daj tę czapę matko!”. Można w zasadzie pokusić się o uproszczenie wniosków do – dziecko uczy się przez doświadczenie. Odkrywcze, czyż nie? Nie zmienia to faktu, że wynik taki otwiera oczy i ułatwia życie rodzica. Bo po pierwsze – mamy świadomość, że nawet kiedy wydaje się, że wydawanie dziecku poleceń jest jak rzucanie grochem o ścianę – to teraz wiemy, że wcale tak nie jest. Dziecko nas słucha i choć nie zawsze reaguje od razu to jednak zawsze chomikuje sobie to co mówimy w swojej mózgowej spiżarni w szufladzie „do wykorzystania na przyszłość”. Po drugie mamy dowód, że czasem zamiast uparcie stać na straży swej rodzicielskiej konsekwencji i autorytetu, warto zwyczajnie… ustąpić. Przecież jak maluch wyjdzie na chwilę bez tej czapki to nie padnie na progu trupem z zimna. A my przy okazji oszczędzimy nie tylko swoje struny głosowe, ale i czas, który normalnie poświęcilibyśmy na spieranie się z kilkulatkiem pod drzwiami. Małe dzieci myślą bowiem inaczej niż my. Nie warto zatem dziecku truć nad uchem i pińset razy powtarzać to samo polecenie. Zwłaszcza, że takie powtarzanie męczy nie tylko dziecko ale i rodzica, który często sfrustrowany podsumowuje swe dotychczasowe ględzenie tekstem: „no ile jeszcze razy mam Ci powtarzać”. To niebezpieczne bo dzieci myślą co prawda inaczej, ale też myślą logicznie i jeszcze Wam gotowe odpowiedzieć: „Jeszcze 3 razy mamo” I zostaniecie z rozdziawioną paszczą. Jak ja parę tygodni temu. Zdjęcie dzięki uprzejmości i talentowi Happy Photos. Może Cię także zainteresować: 1. Windows nie był pierwszy. Błędy w systemie operacyjnym małych dzieci. 2. Miliard w rozumie – matka wie najlepiej.
Bunt4-latka jest bardzo powszechnym zjawiskiem. Zobacz, jak poradzić sobie z jego zazdrością, histerią i płaczem. 4-latek często porównywany jest do wchodzącego w dorosłe życie nastolatka, z tym że maluch zaczyna w wieku 4 lat „dorosłe", przedszkolne życie. Jest to moment, w którym już dużo rozumie i silnie rozwija się u 4 stycznia 2013, 15:51Nie słucha, jest krnąbrne i niegrzeczne. To bolączka wielu rodziców. Ani groźbą, ani prośbą nie mogą doprowadzić go do porządku. A może jest jeszcze inny sposób, aby nasze dziecko było dobrze wychowane i świeciło przykładem? W studiu Dzień Dobry TVN gościem była psycholog dziecięcy Aleksandra Jan Kucharzyk/ East NewsAutor: Redakcja Dzień Dobry TVNArtykuł sponsorowanyPozostałe wiadomościGwiazdyAnita ze ŚOPW pokazała nam pokoje dzieci: "Kiedy Bianka tu weszła, to zaświeciły jej się oczka"Anita i Adrian to jedna z par, która powiedziała sobie "tak" w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia". Małżeństwo przetrwało program i od czterech lat tworzy szczęśliwy związek. Para niedawno przeprowadziła się do Krakowa. Jak się urządziła? Ich mieszkanie odwiedziła dziennikarka serwisu Dzień Dobry TVN, Karolina życiaPraca seksualna w Polsce. Te kobiety wybrały ją z pełną świadomością. "Klienci spełniają ze mną fantazje" W jednym z odcinków programu "Kobiecy Punkt Widzenia" w TVN24 GO Małgorzata Mielcarek rozmawiała z kobietami wykonującymi pracę seksualną w Polsce. Z czym muszą mierzyć się na co dzień? Na czym polegają ich usługi? O swojej pracy i o ciemnych stronach seksbiznesu opowiedziały eksortki, domina i aktorka porno. Gorące tematyZakonnice znalazły dziewczynkę w oknie życia. "Miała zapiętą pępowinę. Nie płakała". Co stanie się z dzieckiem?W szczecińskim oknie życia siostry ze Wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża znalazły noworodka. Dziewczynka była owinięta w pieluszkę. Zakonnice w oczekiwaniu na przyjazd pogotowia zdążyły ją ochrzcić i nadały jej imię Maria. Co dalej stanie się z maluchem? Jakie są procedury?GwiazdySłowa Agnieszki Kaczorowskiej-Peli wywołały burzliwą dyskusję. Fanka: "Ostatnie zdanie jest poniżej pasa"Agnieszka Kaczorowska-Pela opublikowała w mediach społecznościowych selfie z mężem. Fotografii towarzyszy opis, w którym tancerka definiuje szczęście. Jedno zdanie wywołało poruszenie w sieci. - Powiedz matce, która urodziła martwe dziecko albo rodzicom, których dziecko umiera na raka, albo uchodźcom wojennym, że szczęście to wybór - skomentowała i seksOdebrała 7-stronicowy list od ukochanego. Była zdruzgotana jego treściąRomantyczne listy, filmowa miłość i uczucie, którego nie jest w stanie nic zniszczyć. O tym marzy chyba każda osoba będąca w związku. Nic więc dziwnego, że i ta dziewczyna oczekiwała od swojego partnera pięknej niespodzianki. Czytając długi list, który jej podarował, z każdą stroną była w coraz większym Pisarek powiedziała, ile pieniędzy dostała w kopertach. Goście ślubni byli bardzo hojniKarolina Pisarek od kilku tygodni jest szczęśliwą mężatką. Jej przygotowania do ślubu pokazywaliśmy nawet w Dzień Dobry TVN. Ostatnio modelka wyznała, jakie prezenty otrzymała wraz z Rogerem Sallą od gości, którzy przybyli na uroczystość drżą, ruszają kończynami. Jak "zachowują się" zmarli? Patolog wyjaśniaLudzkie ciało potrafi zaskakiwać nawet po śmierci. Wszystkie mechanizmy w nim zachodzące, choć zdefiniowane i wytłumaczone przez naukowców badających zmarłych, mogą wywołać dreszcze na skórze żywych. Dziwne odgłosy i ruchy usłyszane oraz zaobserwowane w kostnicach byłyby idealnym motywem przerażającego horroru. Kiedy narządy gniją powoli, a kiedy szybko? Czy rzeczywiście można wytworzyć z ciała prawdziwe mydło? Patolog rozwiewa Biznes po pandemiiJesteś przedsiębiorcą? Zgłoś się do konkursu i wygraj 10 000 złotych!Pandemia to dla większości z nas bardzo trudny okres. Skutki wprowadzonych na całym świecie obostrzeń odczuliśmy wszyscy, jednak w szczególny sposób dotknęły one przedsiębiorców. Musieli oni nie tylko mierzyć się ze strachem o zdrowie swoje i swoich bliskich, ale także znaleźć sposób, który pozwoli ich firmom przetrwać nierzadko poważny kryzys. Dla tych, którzy zechcą podzielić się z nami swoją historią, mamy konkurs, a w nim nagrodę do wygrania. Zgłoś się i opowiedz innym historię swojego zdrowiaPogryzienie przez pluskwy to więcej niż problem dermatologiczny. "U niektórych pojawiają się urojenia"Pluskwy to niewielkie owady, które bardzo często można spotkać w domach. Choć ich ugryzienia nie są groźne dla zdrowia, to potrafią mocno uprzykrzyć życie. Jak rozpoznać, że mamy pluskwy? Jak złagodzić obawy pogryzienia? Na ten temat rozmawialiśmy z lek. Anną Bachledą-Curuś, dermatologiem, specjalistą medycyny estetycznej. PoradyJak wybrać hotel na wakacje z dziećmi? Oto porady ekspertki Jesteśmy w szczycie sezonu urlopowego. Dla tysięcy rodziców oznacza to wybór odpowiedniego hotelu, który zapewni rozrywkę zarówno dorosłym, jak i najmłodszym. Na co zwrócić uwagę podczas szukania odpowiedniego miejsca na wypoczynek? Na to pytanie oraz nurtujące kwestie widzów odpowiedziała w Dzień Dobry Wakacje Joanna Preisner, właścicielka hotelu dla i seks"Ma wzwód, gdy tylko uronię łzę". Seksuolog wyjaśnia, czym jest dakryfiliaPodniecenie może zostać wywołane przez wiele nieoczywistych czynników. Jednym z nich jest płacz partnera. Czy taka reakcja na łzy jest zaburzeniem, a może normalnym, aczkolwiek mało znanym zjawiskiem? Seksuolog Andrzej Gryżewski w rozmowie z rozwiewa wszelkie wątpliwości. Związki i seksPoszła na randkę z chłopakiem z Tindera i zaczęła rodzić. "Pielęgniarki myślały, że to ojciec dziecka"Niezwykłe historie miłosne nie są jedynie wytworem ludzkiej wyobraźni. Zdarzają się naprawdę i to w najmniej oczekiwanym momencie. Owiane złą sławą aplikacje randkowe okazują się być miejscem, w którym można spotkać wartościowego partnera, kandydata na męża oraz wspaniałego ojca. Doświadczyła tego Alyssa Jane, która poznała Maxa, gdy była w 6. miesiącu ciąży. Mężczyzna był obecny przy porodzie jej syna. - To gotowy scenariusz na film - doceniają internauci. Sport i fitnessDeska SUP zdobywa serca fanów sportów wodnych. "Każdy może zacząć na niej pływać"W miasteczku Projekt Plaża w strefie Sportano można nie tylko zapoznać się z ofertą sklepu, porozmawiać z ekspertami, lecz i bezpłatnie przetestować deski SUP. Od czego zacząć swoją przygodę z tym sportem wodnym? Dlaczego stał się on taki popularny? O tym w Dzień Dobry Wakacje opowiedzieli modelka Karolina Pisarek-Salla i Przemysław Kowalski, Chincz zrezygnowała z okazjonalnego alkoholu. "Moja motywacja była zdrowotna". Jak zmieniło się jej życie?Ula Chincz zaniepokoiła się, kiedy picie lampki wina do kolacji weszło jej w nawyk. Dziennikarka postawiła na zmianę stylu życia i całkowicie odstawiła alkohol. Dziś cieszy się lekkim snem i doskonałym samopoczuciem od samego rana. Zalet jednak jest o wiele więcej. ZdrowiePrzyjrzyj się swoim majtkom. Niektóre modele mogą wywołać ból i infekcje intymneMajtki to ważny element garderoby, ale nieodpowiednio dobrane mogą wywołać ból i przyczynić się do występowania infekcji intymnych. Warto więc roztropnie podchodzić do kupna bielizny. Sprawdź, jakie modele najlepiej wybierać. ZdrowieMetamorfoza uśmiechu odmieniła Jolantę. "Przez całe życie nie nauczyłam się śmiać"Jolanta Nowacka-Duraj postanowiła odmienić swoje życie. Nie chciała już dłużej odczuwać dyskomfortu podczas spotkań ze znajomymi, kiedy wstydziła się przy nich jeść i śmiać. Dlatego wzięła udział w "Metamorfozie Uśmiechu". Kobiecie pomogli specjaliści z Malo Clinic. Jak sobie poradzili? Efekty są niezwykłe. Styl życiaSuchar Codzienny, czyli żarty, które trzeba popijać Miasteczko Projekt Plaża zawitało do Dziwnowa. W tamtejszej strefie orzeźwienia czekał wyjątkowy gość: Kamil "Myku" Natil, czyli twórca popularnego w sieci humorystycznego profilu Suchar Codzienny. Jak rozmówca Oliviera Janiaka poradził sobie z mocnym wyzwaniem?GwiazdyDaria Zawiałow ponownie zakochana? Wokalistka pokazała romantyczne zdjęcie Daria Zawiałow wrzuciła do sieci zdjęcie, na którym widać, jak całuje muzyka grającego w jej zespole - Piotra "Rubensa" Rubika. Czy romantyczna fotografia oznacza, że wokalistka ponownie się zakochała, czy jest raczej zapowiedzią jej nowego projektu zawodowego? Fani i przyjaciele gwiazdy życzą jej wiele szczęścia. Spotkajmy się przy grilluPrzekąski z grilla w zdrowej odsłonie. Zdradzamy proste i szybkie przepisy na zaskakujące daniaDrodzy fani grilla i fast foodów! Specjalnie dla was przygotowaliśmy połączenie, obok którego nie da się przejść obojętnie. Nasza specjalistka Martyna Chomacka wyczarowała w kuchni hot-dogi z rusztu oraz żytnią pajdę z Kiełbasą Łysecką od JBB Bałdyga. Czujecie się zaciekawieni? PolskaWyjątkowy spacer po Zoo w Borysewie. "Tutaj życie niektórych zwierząt zaczyna się w nocy"Zwiedzanie ogrodu zoologicznego to nie lada atrakcja dla osób w każdym wieku. Wiele zwierząt budzi podziw nie tylko samym wyglądem, ale także swoim zachowaniem i zwyczajami. W Dzień Dobry Wakacje przekonał się o tym Bartek Jędrzejak. Jakie atrakcje czekały na reportera w Zoo w Borysewie? ParentingKontrowersyjne wyzwanie w sieci. Rodzice sprawdzają, czy dziecko stanęłoby w ich obronieWięź łącząca rodziców z dziećmi jest szczególna. Zdecydowana większość matek i ojców zrobiłaby dla swoich pociech wszystko. Użytkownicy TikToka doszli do wniosku, że godna podziwu chęć wspierania bliskiej osoby powinna być obustronna, dlatego wymyślili osobliwe wyzwanie. Biorące w nim udział maluchy muszą zdecydować, czy są gotowe stanąć w obronie opiekunów. Jakie wnioski pozwala wysnuć taki eksperyment?Przepisy kulinarneMięsna uczta dla dzieci i dorosłych. Na jakie potrawy warto postawić w czasie wakacji?Letnia aura wzmaga apetyt, zwłaszcza jeśli stawiamy na aktywny wypoczynek. Właśnie dlatego w czasie wakacyjnego wyjazdu nie należy zapominać o smacznych i pożywnych posiłkach. Idealną propozycją dla urlopowiczów w każdym wieku mogą okazać się potrawy przygotowane ze świeżych wędlin i wysokiej jakości wołowiny. W Dzień Dobry Wakacje przekonał się o tym Olivier Janiak, który odwiedził plenerową kuchnię Projektu Plaża w Dziwnowie. Jakie specjały zaproponował mu Sebastian Olma?Styl życiaProjekt Plaża w stolicy sportów wodnych. "Jakbym nie kochał tego Dziwnowa, to bym tu nie mieszkał"Miasteczko Projektu Plaża zawitało do Dziwnowa. To niezwykle urokliwe miejsce, które oferuje wiele atrakcji dla turystów. Piękne plaże, natura, która cieszy oko oraz ludzie tworzą niepowtarzalny klimat. GwiazdyAgnieszka Cegielska wspomina dzieciństwo. "Marzenia miałam przyziemne, bo moja mama mocno zachorowała"Agnieszka Cegielska to prezenterka pogody, która pracuje w TVN Meteo, TVN i TVN24. Jest także propagatorką zdrowego stylu życia i autorką kilku książek o tej tematyce. Jak wspomina rozwój swojej kariery? O czym marzyła w dzieciństwie? Gwiazda była bohaterką programu Kulisy Sławy. Styl życiaCoca-Cola od 50 lat w Polsce. Jak zaczęła się jej historia? "Zawsze łączyła ludzi" Coca-Cola pojawiła się w Polsce w 1972 roku. Już od pierwszych godzin stała się towarem, który chciał mieć każdy. Przez lata marka umacniała swoją pozycję przez uczestnictwo w wydarzeniach muzycznych czy sportowych. Dziś towarzyszy także podczas celebracji ważnych dla nas chwil. Przepisy kulinarnePyszne desery z dodatkiem najlepszych lodów - przepisy Grzegorza ZawieruchyLody są świetnym deserem nie tylko same w sobie, ale również w połączeniu z innymi pysznymi produktami. Bardzo ważne jest, aby były jak najlepszej jakości. Właśnie po takie sięgnął Grzegorz Zawierucha, przygotowując w kuchni Dzień Dobry TVN mini bezowe torciki z lodami i truskawkami, jagodowe bułeczki z kruszonką i lodami oraz tartę lodową z dodatkami. Sprawdź przepisy. GwiazdyMaffashion wrzuciła zdjęcie w bikini. Odpowiedziała, dlaczego tak mocno schudłaMaffashion nie ma ostatnio najłatwiejszego czasu. Blogerka modowa jakiś czas temu rozstała się z Sebastianem Fabijańskim, a w sieci ciągle pojawiają się nowe spekulacje na temat życia prywatnego dawnej pary. Julia Kuczyńska nie ukrywa, że w ostatnim czasie gubi kilogramy przez to, co się u niej dzieje. Jak smakują Włochy?Włoski styl życia, który pokochał cały świat. Na czym polega "La Dolce Vita"? „Słodkiego miłego życia” – wyśpiewane przez zespół Kombi życzenia to, wydawać by się mogło, dla wielu niespełnione marzenie. Tymczasem w słonecznej Italii „la dolce vita” to wręcz filozofia życia, którą z czasem pokochał cały świat. Jak czerpać z włoskiego stylu bycia tak, aby rzeczywistość stała się bardziej kolorowa?GwiazdyMałgorzata Heretyk i Ernest Musiał zostali rodzicami. "Nasz największy skarb"Małgorzata Heretyk i Ernest Musiał powitali na świecie pierwsze dziecko. Szczęśliwi rodzice podzielili się radosną informacją w mediach społecznościowych i opublikowali zdjęcie małej córeczki. Profilaktyka zdrowiaJak słońce szkodzi oczom? "Promieniowanie UV może doprowadzić do rozwoju nowotworów"W czasie wakacji przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych powinniśmy chronić nie tylko skórę, ale również oczy. Jak bardzo słońce jest dla nich niebezpieczne? Czy to dla nich jedyne zagrożenie? Rozmawialiśmy na ten temat z Sylwią Kijewską, optometrystką. Gorące tematyU dwuletniego Jerzyka wykryto groźnego guza mózgu. Rodzice proszą o pomoc. "Boimy się"Jerzyk ma zaledwie lata, a już toczy trudną walkę z chorobą nowotworową. U chłopca lekarze stwierdzili dysplazję i padaczkę, a z czasem wykryli glejaka mózgu. Diagnoza niesie za sobą konieczność wykonania kosztownej operacji w niemieckiej klinice. Trwa zbiórka pieniędzy na ten cel. Zobacz, jak możesz Kamińska-Radomska krytykuje gest Bena Affleca. Czym podpadł jej amerykański aktor?Irena Kamińska-Radomska wzięła pod lupę zdjęcie Bena Affleca z Jennifer Lopez. Zdaniem ekspertki od savoir-vivre'u popularny aktor wykonał lekceważący gest. - Powszechność faux pas nie jest usprawiedliwieniem - argumentuje mentorka na swoim profilu na Instagramie. Co takiego zrobił gwiazdor Hollywood?GwiazdyKate Moss miała wtedy tylko 15 lat. Fotograf kazał jej ściągnąć stanik. "Czułam, że coś jest nie tak"Kate Moss była jedną z najpopularniejszych supermodelek lat 90. ubiegłego wieku. W najnowszym wywiadzie ujawniła kulisy kultowych sesji, o których z zachwytem rozpisywała się prasa. Okazuje się, że niejednokrotnie jej granice były przekraczane przez fotografów. GwiazdyKatarzyna Sokołowska pokazała zdjęcie dziecka. "Szczęście"Katarzyna Sokołowska powitała na świecie swoje pierwsze dziecko. Radosną nowinę jurorka "Top Model" przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych, gdzie zdradziła płeć maleństwa. Pod opublikowanym zdjęciem posypały się liczne gratulacje. GwiazdyDorota Wellman o alkoholizmie Polek. "Porażające dane"Szacuje się, że w Polsce może być nawet 1,5 miliona kobiet uzależnionych od alkoholu. Dorota Wellman w swoim najnowszym felietonie przyjrzała się temu problemowi. - Kobiety piją. Coraz więcej - podkreśliła prowadząca Dzień Dobry TVN. Przepisy kulinarneTo danie jest hitem wakacji nad polskim morzem. Sprawdź, jak je zrobićKultowym już daniem w nadmorskich restauracjach jest czerwona zupa rybna. Jej oryginalna nazwa to halászlé i pochodzi z Węgier. Za co uwielbiają ją Polacy? Dowiedz się więcej o tym daniu i spróbuj przygotować je samodzielnie. Gorące tematyNic nie widzi, ale musi zajmować się matką po udarze. "Jestem zdana na łaskę obcych"Katarzyna Rolnik jest osobą niewidomą, a od niemal dwóch lat musi opiekować się mamą, która przeszła udar. Gdyby nie pomoc kilku osób, nie dałaby sobie sama rady. Dlaczego urzędnicy nie zapewnili niepełnosprawnym kobietom całodobowej pomocy? Sprawie przyjrzeli się reporterzy programu Uwaga! Pitt przegrał w sądzie z Angeliną Jolie. "Nie widzi niczego poza swoją nienawiścią do niej"Brad Pitt i Angelina Jolie nie wychodzą z sądu. Od miesięcy trwa batalia o opiekę nad ich dziećmi. Teraz dobiegł do końca proces o winnicę wartą 60 mln dolarów, w której para ślubowała sobie miłość. Choć pozew wnosił aktor, sąd wydał wyroku na jego Anny Nowak-Ibisz i Krzysztofa Ibisza miał wypadek. "Potworny ból"Vincent Ibisz nie tak wyobrażał sobie tegoroczne wakacje. 16-latek uległ wypadkowi, o czym w sieci poinformowała jego mama, Anna Nowak-Ibisz. Wszystko przez źle porozstawiane po mieście hulajnogi. Prezenterka wystosowała apel, w którym prosi młodych ludzi o zachowanie bezpieczeństwa. GwiazdyRoksana Węgiel błyszczy w bikini. Fani nie kryją zachwytu. "Jesteś idealna" Roksana Węgiel jest jedną z najpopularniejszych artystek wśród młodej publiczności. Piosenkarka jest aktywna w mediach społecznościowych, gdzie dzieli się z fanami swoją codziennością. W najnowszym poście na Instagramie 17-letnia gwiazda udostępniła zdjęcie z wakacji nad polskim morzem. Kolorowe bikini eksponuje nienaganną sylwetkę wokalistki. DzieckoWakacje to najlepszy moment na adaptację dziecka do przedszkola. "Proces, który wymaga czasu"Pierwsze dni w przedszkolu bywają trudne zarówno dla dzieci, jak i rodziców. Dlatego pedagog Anna Osiecka radzi, by proces adaptacji rozpocząć już w wakacje. Jak wykorzystać letni czas na przygotowania? Co może pomóc naszej pociesze? Jak rodzic może zadbać o swój komfort psychiczny?GwiazdyDzień komediowy na Top of the top Sopot Festival. Wystąpią Pakosińska, Kryszak, MotykaW czwartym dniu Top of the Top Sopot Festival wystąpią na scenie artyści związani z kabaretem. Na scenie Opery Leśnej zobaczymy Katarzynę Pakosińską, Jerzego Kryszaka oraz Roberta Motykę. W programie Dzień Dobry Wakacje dali próbkę swoich możliwości i opowiedzieli o wakacjach nad Radwańska świętuje drewnianą rocznicę ślubu. Pokazała zdjęcie męża Agnieszka Radwańska i Dawid Celt obchodzą kolejną rocznicę ślubu. Z tej okazji tenisistka opublikowała w sieci zdjęcie, na którym czule obejmuje męża. Ile lat minęło odkąd para powiedziała sobie sakramentalne "tak"?GwiazdyTo nasz kraj uratował życie księżnej Yorku. "Jestem bardzo dumna z mojej przyjaźni z Polakami"Księżna Yorku odwiedziła Polskę kolejny raz. Sara Ferguson znana jest ze swojej działalności charytatywnej. Tym razem postanowiła wesprzeć placówkę opiekującą się niewidomymi uczniami z Charkowskiej Akademii Muzycznej. GwiazdyAleksandra Hamkało opowiedziała o leczeniu depresji. "Nigdy nie wstydziłam się mojej choroby"Aleksandra Hamkało poruszyła w sieci temat depresji i towarzyszącej jej nerwicy lękowej. Aktorka opowiedziała o własnych doświadczeniach i zapewniła fanów, że choroba nie jest powodem do wstydu. - Mówienie o niej z otwartością jest ważne - podkreśliła "Down the Road" się zaręczyli. "Bardzo kocham moją narzeczoną"Daria i Przemek poznali się na planie 3. edycji "Down the Road. Zespół w trasie". Uczestnicy szybko się zaprzyjaźnili, a z czasem połączyło ich głębsze uczucie i zostali parą. Teraz ogłosili, że się zaręczyli. Zakochani pochwalili się też romantycznymi fotografiami. Ślub i weseleJej dom zniszczyły rosyjskie rakiety. W jego ruinach zorganizowała sesję ślubną Daria Steniukova przygotowywała się do ślubu, gdy rosyjskie rakiety uderzyły w jej rodzinny dom w ukraińskiej Winnicy. W czasie nalotu w mieście zginęły 24 osoby. Ceremonia odbyła się normalnie i towarzyszyła jej niezwykła sesja zdjęciowa, której efekty obiegły cały świat. Podróże"Konsul nie przyjedzie rozprawić się z komarem i mrówką". Poradnik ambasady w Zagrzebiu hitem sieciPolska ambasada w Chorwacji opublikowała poradnik dla turystów, w którym zawarła przykładowe problemy, z którymi wczasowicze zwracają się do placówki dyplomatycznej. Wśród nich znalazły się insekty w hotelowym pokoju, prośby o rezerwację łodzi czy płatności za lekarza. Żywe i barwne opisy sprawiły, że zestawienie wakacyjnych problemów podbiło serca internautów. Gorące tematyPółroczna Pola walczy o życie. "Nie była w stanie podnieść rączki, nóżki. Wodziła tylko oczami"Pola urodziła się w styczniu tego roku - podczas porodu dostała 10 punktów w skali Apgar. Rodzice dziewczynki nie spodziewali się scenariusza, jaki napisało im życie. Z ich córeczką zaczęło dziać się coś złego. Po wielu badaniach Kamila i Marcin usłyszeli diagnozę - SMA. Dziś potrzebują pomocy, bo życie ich córki kosztuje aż 10 milionów złotych. DzieckoNigdy tego nie rób w upały. Sanepid przestrzega rodzicówW czasie upałów w grupie szczególnie zagrożonych osób znajdują się najmłodsi. Przykrywanie wózka ściereczką, pozostawienie dziecka w samochodzie może doprowadzić do tragedii. Dlatego warszawski sanepid przygotował specjalną listę dla rodziców, na której znalazły się niepożądane w gorące dni zachowania. Jak uchronić pociechę? Których błędów nie należy popełniać? GwiazdyJako 6-latka zarobiła milion, dziś jest multimilionerką. Życie "małej miss" to raj na ziemiIsabella Barrett była jedną z największych gwiazd "Toddlers&Tiaras". Jako "mała miss" zarobiła swój pierwszy milion. Dziś ma 15 lat i pławi się w luksusie. Jak potoczyło się jej życie? Zobaczcie, jak teraz życiaChcesz kulturalnie wyprosić gości z imprezy? Ekspertka od etykiety tłumaczy, jak nie popełnić towarzyskiej gafyOrganizując imprezę, chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Niestety po kilku godzinach trwania przyjęcia przychodzi moment, w którym czujemy się zmęczeni. W jaki sposób gospodarze mogą dać do zrozumienia, że spotkanie powoli dobiega końca? Sprawdź porady 17 lat zachodzi w ciążę niemal bez przerwy. "Myślę, że mam dość" Britini Church w 2004 roku pierwszy raz została mamą. Kobieta pokochała ten stan, dlatego od tamtej chwili rodzi kolejne dzieci. Teraz ma ich 12. Wpisy pełne szczerości i intymne relacje przyciągają kolejnych obserwatorów w jej mediach społecznościowych. Jak wygląda życie ogromnej rodziny?GwiazdyRodzina Lewandowskich szykuje się na wielkie zmiany: "Rozpoczynamy nową ekscytującą przygodę"Transfer Roberta Lewandowskiego do Barcelony wywołał wielkie emocje, jednak z przeprowadzką w nowe miejsce musi zmierzyć się cała rodzina. Co dla piłkarza było najtrudniejsze w podjęciu tak istotnej decyzji? O tym kapitan polskiej reprezentacji opowiedział podczas najnowszego wywiadu. Wzruszające słowa wygłosiła także jego żona, która pożegnała się z Monachium. Zwierzęta"Przez 25 lat nie chciałam mieć kolejnego zwierzaka". Psycholog radzi, jak poradzić sobie ze stratą pupilaKiedy ukochany zwierzak odchodzi, nie potrafimy odnaleźć się w nowej sytuacji, nie wiemy też, co wypada nam czuć. Niektórzy w pełni rozumieją nasz ból, inni go bagatelizują. Czy żałobę można podzielić na ważną i mniej ważną? ZdrowieMarzysz o zimnym prysznicu w czasie upału? Lekarz przekonuje, że to kiepski pomysłUpały w Polsce nie odpuszczają. Gdy termometry wskazują ponad 30°C, wiele osób poszukuje pomysłów na to, jak skutecznie się ochłodzić. W takich okolicznościach najprostszym rozwiązaniem wydaje się zimny prysznic. Niestety to nie najlepszy wybór, ponieważ kąpiel w lodowatej wodzie może wywołać efekt odwrotny do zamierzonego. Jak to możliwe?ParentingDawca nasienia sprzedaje zestawy do domowego zapłonienia. Pomógł zajść w ciążę ponad 900 kobietomAdam Hooper jest ojcem ponad 20 dzieci, twierdzi również, że jego działalność pomogła zajść w ciążę ponad 900 kobietom. Właśnie rozpoczął serię wykładów, która kryje się pod nazwą "baby making tour". Prowadzi również fanpage, na którym sprzedaje zestawy do oddania nasienia oraz przeprowadzenia inseminacji w domowym zaciszu. Moda i UrodaSiwa panna młoda podbija sieć. "Ona jest piękna"Ma 38 lat i siwe włosy od 16. roku życia. Jej naturalna, ślubna fryzura robi ogromne wrażenie, a nagranie stało się hitem. "Zapiera dech w piersiach", "Ona jest piękna" - zachwycają się użytkownicy TikToka. NewsyCzwarta dawka szczepienia przeciwko COVID-19 - kto powinien ją przyjąć? Jest decyzja ministra zdrowia Decyzja w sprawie drugiej dawki przypominającej szczepionki przeciwko COVID-19, potocznie zwanej czwartą dawką, została ogłoszona w czwartek 21 lipca. Na konferencji prasowej przekazał ją minister zdrowia Adama Niedzielski. Kogo będą obowiązywały kolejne dawki? Kiedy będą wysyłane e-skierowania?NewsyInternauci informują, że w sklepach zaczyna brakować cukru. Jest się czego obawiać? W mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej postów, w których internauci informują, że na półkach sklepowych zaczyna brakować cukru. Czy Polacy rzeczywiście mają powód do zmartwień? Okazuje się, że w większości sytuacji jest to spowodowane spiralą nakręcaną przez samych konsumentów. Styl życiaTanie podróżowanie pociągami jest możliwe. "Kupiliśmy już wiele biletów po 9 zł na drugą klasę i 15 zł na pierwszą"Sezon wakacyjny trawa w najlepsze, a coraz więcej osób łapie się za głowę, widząc, ile kosztuje nas kilkudniowy wyjazd. Transport, noclegi, jedzenie. Jednak… urlop zarówno za granicą, jak i w Polsce wcale nie musi być drogi. Jak zaplanować go z głową? O nisko budżetowych podróżach pociągami opowiedzieli nam fani turystyki i inicjatorzy TikTokowego profilu "Pora na Wycieczkę". Paznokcie"Tu mielone mam. Jakby mi pani mogła wydłubać". Stylistka paznokci obrzydzona zachowaniem klientekStylistka paznokci pracująca w jednym z warszawskich salonów urody powiedziała głośno o problemie, będącym bolączką wszystkich osób, które w związku z wykonywanym zawodem mają bezpośrednią stycznością z ludzkim ciałem. Mowa o higienie osobistej klientów, a bardziej o jej braku. Co za paznokciami miewają panie, które przychodzą na manicure? Na samą myśl robi się zostawiła córkę w nagrzanym samochodzie. Sama poszła na zakupy Kobieta zostawiła swoją czteroletnią córkę w nagrzanym samochodzie, a sama z drugim dzieckiem poszła na zakupy. Dziewczynce pomógł policjant po służbie. To już kolejna taka sytuacja. Funkcjonariusze ponownie - w związku z falą upałów - przypominają, jak tragiczny finał mogą mieć takie i odchudzanieEkspertka ocenia dietę 1000 kcal: "To przestępstwo" "Jak szybko schudnąć?" - to hasło w sezonie letnim jest wielokrotnie wpisywane do wyszukiwarki. Jedna z podpowiedzi, która wyskakuje, to dieta 1000 kcal. Sęk w tym, że wokół niej od lat krąży wiele mitów. Dlatego poprosiliśmy o opinię ekspertkę - dr Wandę Baltazę, która nie owijając w bawełnę wprost mówi, co sądzi na temat niskoenergetycznej diety i jakie są dla niej alternatywy. GwiazdyEdyta Pazura oburzona zachowaniem ludzi w miejscach publicznych. "Nie wpier*** się innym"Edyta Pazura kilka tygodni temu doznała uszczerbku na zdrowiu. Żona Cezarego Pazury ma złamaną nogę i tym samym ograniczoną swobodę ruchów. Codzienne funkcjonowanie z kończyną umieszczoną w gipsie skłoniło ją do refleksji na temat niekulturalnego zachowania ludzi w przestrzeni publicznej. Celebrytka ubolewa nad współczesnymi standardami i kondycją społeczeństwa oraz wraca wspomnieniami do dawnych czasów. PodróżeWakacyjne gafy Polaków. Do jakich niezręczności przyznają się turyści znad Wisły? Z nadejściem wakacji wiele osób pragnie zapomnieć o natłoku codziennych obowiązków i cieszyć się zasłużoną beztroską. Nieokiełznane poczucie swobody w trakcie urlopu może jednak prowadzić do łamania zasad dobrego wychowania. Nadużywanie alkoholu i wszczynanie awantur to zaledwie część praktyk, do których przyznają się polscy turyści. Jakich gaf wstydzimy się najbardziej?Nasze akcje#DzieńDobrywPolsce. Potrzebujesz interwencji Dzień Dobry TVN? Napisz do nasRedakcja Dzień Dobry TVN chce być bliżej Was, dlatego z radością przedstawiamy naszą nową inicjatywę - #DzieńDobrywPolsce. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami akcji.
Rozwój dziecka nie przebiega w harmonijny sposób. Jest jak sinusoida: lepsze i gorsze okresy następują po sobie. Przeciętnie trwają około pół roku. Pierwszym kryzysem jest moment, kiedy dziecko ma około 18 miesięcy. Maluch albo zupełnie nie słucha poleceń rodziców, albo robi coś dokładnie przeciwnego.
Jak zareagować, gdy dziecko traci panowanie nad sobą i usiłuje nas skrzywdzić? Całkiem sporo osób pytało mnie ostatnio o to jak zareagować, gdy nasze dziecko pod wpływem silnych emocji próbuje nas skrzywdzić, a my jego, mimo wszystko, krzywdzić nie chcemy? Bo je kochamy? Bo rozumiemy, że ono nie do końca jest w stanie kontrolować swoje zachowanie pod wpływem silnych emocji, gdyż jest na to jeszcze za małe? Co zrobić gdy dziecko bije? Jak zareagować, gdy nasz kilkulatek jest tak bardzo „odcięty”, tak bardzo pochłonięty tym co czuje, że nie słyszy żadnych wypowiadanych przez nas słów i nie reaguje na żadne wysyłane przez nas sygnały? Dlaczego tak się dzieje? Co jest odpowiedzialne za jego zachowanie? Co zrobić, gdy konsekwentnie próbuje nas uderzyć, skrzywdzić lub coś zniszczyć? Co zrobić, gdy próbowaliśmy już różnych sposobów i żaden nie zadziałał? Fundament naszej reakcji (a w zasadzie naszej relacji) Przede wszystkim musimy pamiętać o tym, o czym napisałem w trzecim zdaniu. Dziecko bardzo często nie ma żadnego wpływu swoją reakcję i wynika to bezpośrednio z tego, w jaki sposób zbudowany jest jego/nasz mózg. Otóż gdy pojawiają się bardzo silne emocje, odcinane są wszystkie wyższe funkcje umysłu i władzę przejmuje tzw. jaszczurzy mózg, czyli część odpowiedzialna za prymitywny instynkt przetrwania. Czasami każe on uciekać, czasami się chować, a w jeszcze innych przypadkach – odpowiedzieć atakiem. I dopóki ten mózg gra pierwsze skrzypce, to żadne logiczne argumenty do dziecka nie dotrą. Musimy więc najpierw poradzić sobie z emocjami, aby dziecko na nowo przejęło kontrole nad swoim zachowaniem i swoimi myślami, a dopiero później przejść do ewentualnego tłumaczenia. To jak konkretnie możemy pomóc naszemu dziecku w takiej sytuacji? To jest rada, którą usłyszeliśmy od Pani Psycholog, gdy sami mieliśmy problem właśnie tej natury. Jeżeli dziecko ucieka do jakiegoś miejsca, w którym jest bezpieczne, to pozwalamy mu tam być, aż samo się uspokoi i dopiero, gdy będzie gotowe, możemy porozmawiać o całym zajściu. Jeśli natomiast przechodzi do ataku i nie ma z nim kontaktu, a nasze odejście od niego powoduje, że idzie za nami i dalej atakuje, to naszym zadaniem powinno być stanowcze przytrzymanie dziecka w taki sposób, aby nie mogło nas skrzywdzić, ale i abyśmy my jego nie skrzywdzili. Chwytamy/obejmujemy/przytulamy i jednocześnie ograniczamy swobodę ruchu. Korzystamy z naszej siły, ale wyłącznie w celu ochronnym. Dzięki temu chronimy nas, otoczenie i samo dziecko, przed nim samym. Stawiamy tym samym jasną granicę: w naszym domu w porządku jest odczuwać emocje i nie będziemy cię za to krzywdzić, ale też nie możemy pozwolić ci krzywdzić innych. Ostrzegam: Teoria jest prosta, lecz praktyka niekoniecznie To wcale nie jest tak łatwe, jak niektórym może się wydawać. Szczególnie gdy mówimy o dzieciach przedszkolnych i starszych, które potrafią już mieć swoją krzepę. Warto też mieć na uwadze, że czasami wystarczy 5 minut takiej „sesji”, ale zdarzają się również (podobno, słyszeliśmy od Pani psycholog) sytuacje, gdzie dziecko wytrzymuje i 20-30 minut. 20-30 minut ciągłego trzymania, ciągłych emocji, ciągłego napięcia, ciągłego wysiłku. Tu nawet nie o krzepę fizyczną chodzi, ale o psychikę. Jak nie stracić resztek rozumu, gdy musimy zachować spokój, podczas gdy nasze dziecko krzyczy, wyrywa się i rozpacza? Jak nie zarazić się jego emocjami i nie ulec im? Na to odpowiedzi niestety nie mam. Wiem, że jest to możliwe, ale wiem też, że jest to bardzo trudne. Na szczęście są też zalety tego rozwiązania Przede wszystkim jest ono chyba jedynym rozwiązaniem na które natrafiłem i które jest utrzymane w duchu rodzicielstwa bliskości oraz szacunku dla dziecka. Jest też jedynym, w którym pokazujemy dziecku, że krzywdzenie innych nie jest w porządku i sami, nie krzywdząc go, dajemy mu tego najlepszy przykład. Oczywiście nikt nie daje gwarancji, że zawsze zadziała idealnie, ale bardzo często wystarczą dwa, trzy razy i problem, który nieraz trwał latami (znam taki przypadek), znika bez śladu. Drugą zaletą jest to, że takie doświadczenie w ostateczności niesamowicie zbliża dziecko i rodzica. W jaki sposób? Oczywiście wijące się i wierzgające dziecko na naszych kolanach, nie sugeruje raczej szczęśliwego zakończenia. Niemniej w trakcie jak będziemy pomagać naszemu dziecko, emocje powoli będą opadać. Na początku będzie opór i wierzganie, a później chwila spokoju, później znowu opór, a później nieco dłuższa chwila spokoju. I tak będzie to trwało aż do momentu, gdy nasze dziecko ostatecznie uspokoi się na tyle, aby porzucić pomysł skrzywdzenia kogokolwiek i dosłownie rozpłynie się w naszych ramionach, pozwalając przez łzy wypłynąć wszystkim negatywnym emocjom. Niemal jak człowiek, który był opętany i nagle zrozumiał co tak naprawdę cały czas próbował zrobić, a on wcale tego przecież nie chciał. W takiej też chwili poczujemy się jednymi z najszczęśliwszych ludzi na świecie. Nie tylko dlatego, że właśnie pomogliśmy naszemu dziecku w bardzo trudnej dla niego chwili i sami nie ulegliśmy naszym emocjom (mimo że bardzo kusiły), ale też dlatego, że dziecko obdarzy nas tym rodzajem uścisku i bliskości, który sprawi, że poczujemy się dosłownie kochani najmocniej na świecie. W końcu ono nigdy nie chciało nas skrzywdzić. Przecież tak mocno nas kocha. Po prostu na chwilę o tym zapomniało i potrzebowało jedynie kogoś, kto by mu o tym przypomniał. Dobrze, że byliśmy w pobliżu. Prawa do zdjęcia należą do Gordon. 2021-10-29 19:38. Edytuj (4) Co za bzdurny tekst. W starszych klasach (pow 12 lat) na kwarantanne kierowane sa dzieci niezaszczepione oraz takie, w przypadku ktorych nie minely 14 dni od podania drugiej dawki. Od wczoraj na kwarantannie jest klasa corki (14l) i syna (12l). Oboje maja zdalne lekcje bez koniecznosci odbycia kwarantanny. Rekomendowane odpowiedzi Gość anka27 Zgłoś odpowiedź Czy dziecko 2,5 letnie mozna jakos przekonac, by niektórych rzeczy nie robiło? synek wszystko sciaga z półek nie tylko u nas, ale i u znajomych, na słowa, ze nie wolno nie reaguje- dalej robi swoje. w domu nie mamy nic w zasiegu jego rak, a kurkow gazowych wciaz ktos pilnuje, bo odkreca namietnie gaz, wszystko sciaga z półek. nie wiem, czy wszystkie dwulatki tak maja? czy mozna trzymac rzeczy rózne na meblach przy dziecku w tym wieku np. figurki, zegary, wazoniki, czy kazdy dwulatek to zrzuci lub sciagnie do zabawy? wszystko musimy przed synem chowac i inni, do których wsplnie jezdzimy takze. syn nie słucha, na minute przestanie, a potem i tak zrobi co chciał Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość ka-wa Zgłoś odpowiedź Dzieci są różne, do niektórych nic nie dociera, ale na to też ma wpływ wychowania od małego, dziecko 2,5 letnie jest mądre. Dziecku od początku trzeba poświęcać dużo uwagi, bawić się też z dzieckiem tym co jest odpowiednie do jego wieku, uczyć, tłumaczyć. Jeśli jest zostawione sobie, niech się bawi, to przeważnie są takie skutki. Lub jak pomaga wychowywać babcia i na wszystko pozwala. 50 minut temu, Gość anka27 napisał: inni, do których wsplnie jezdzimy takze. syn nie słucha, na minute przestanie, a potem i tak zrobi co chciał To też wynik braku uwagi, który ciągnie się z domu, jeszcze trochę, a będzie Ci wchodził na głowę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anka27 Zgłoś odpowiedź Ale syn ma zanadtto uwagi, jesteśmy duza rodzina, ja nie pracuje dopoki on nie ukończy 3 lat, mąż jest nauczycielem jest cale wakacje w domu, mieszkamy z moimi rodzicami, moimi dziadkami i rodzina brata w dużym 3 pietrowym domu, małyt ma ciągła uwagę Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość ka-wa Zgłoś odpowiedź Widocznie za mało, on potrzebował widać więcej. Powiedz, czego go nauczyłaś/ czego się nauczył? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anka27 Zgłoś odpowiedź Poproszony umie juz powtarzać słowa, mówi mamo, tato, baba, pokazuje zwierzatka na obrazkach, obecnie uczymy go od pół roku korzystać z nocnika, czasem umie juz pokazać, ze chce siku czy kupe, bawi się z pieskiem, tata czyta mu książeczki Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość ka-wa Zgłoś odpowiedź To ma opróżniony rozwój, mniej więcej o rok, mniej też przez to rozumie. W tym wieku dzieci mówią zdaniami, znają też wieszyki na pamięć, od ich słuchania. Oczywiście nie wzystkie. Czytajcie dużo dziecku bajek, ale krótkie wierszowane, typu "Pan Hilary", nie tylko na dobranoc, budujcie z nim klocki, itp. Jak bym radziła skonsultować się z psychologiem dziecięcym. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Buba Zgłoś odpowiedź 2-latek właśnie uzyskał świadomość własnej odrębności. Zrzuca wszystko, bo chce widzieć, jak to spada. On musi mieć ruch: rower, piaskownica, bieganie, babranie się w różnych papkach, błocie...Trzeba mu czytać, opowiadać o otoczeniu. I nie słuchać, że chłopcy później mówią, bo się obudzicie z ręką w nocniku. Rodzice potem pakują dziecko do przedszkola i mają oczekiwania, że przedszkole wszystko załatwi a i tak traktują je jak przechowalnię. Poza tym wszystkie durnostojki w pobliżu dziecka i to tak małego są niepotrzebne. Daj mu gazetę, niech drze, ćwiczy dłonie. Niech segreguje kolorowe makarony. Tylko nie dawaj drobnych rzeczy bez nadzoru, bo on wszystko weźmie do buzi. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość anka27 Zgłoś odpowiedź pediatra nie widzi opóxnienia, syn był na bilansie dwulatka i pediatra powiedziała, ze skoro powtrarza słowa poproszony o to i rozumie mowe to nie ma powodów do niepokoju, stwierdziła tylko, ze jest bardzo żywiołowym dzieckiem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Buba Zgłoś odpowiedź poszukaj informacji na własną rękę. Pediatrzy bardzo często wchodzą w rolę logopedy i tak mówią. Poszukaj sama informacji pod tym kątem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość ka-wa Zgłoś odpowiedź Im dziecko wcześniej się rozwija nabiera umiejętności, tym ma łatwiej w późniejszym życiu. Dlatego lepiej nie zostawiać tego jak jest, tylko konsulować się ze specjalistami, żeby wiedzieć jak ćwiczyć/postępować z dzieckiem. I trzylatek bywa na etapie Twojego syna, tylko takie dziacko "duka" w trzeciej klasie, gdy inne dzieci czytają płynnie, a są takie co umieja czytać przed pójściem do szkoły, dobrzę więc chociaż być po środku. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź W dniu o 11:45, Gość ka-wa napisał: Widocznie za mało, on potrzebował widać więcej. Może za mało konkretnej uwagi. Bo skoro rodzice go pilnują non stop i stale zwracają uwagę to ma owszem zanadto uwagi. Tylko czy o taką uwagę mu chodzi? Dziecko w tym wieku nie potrafi powiedzieć czego chce, bo samo nie umie tego nazwać. Może potrzebuje innej uwagi. Przytulenia lub dobrego słowa, a nie wiecznego karcenia, że ciągle jest "beee", że niczego mu nie wolno. A może dziecko, skoro żywiołowe, to należy zając czymś roztropnym..... nie wiem... np. zapisać na jakiś sport dla dzieci? Poszukać czegoś gdzie się wyładuje, gdzie jego inteligencja będzie należycie wykorzystana i co może wypełni mu czas. To najlepiej zweryfikuje sama autorka. Może trzeba doradzić się psychologa dziecięcego. Poza tym autorko, polecam książkę, której tytułu nie pamiętam, ale na temat buntu 2-latków. Było tam opisane skąd wynika i jak sobie z tym poradzić. Cytuj "Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz" Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Buba Zgłoś odpowiedź nad dzieckiem trzeba pracować i mieć cierpliwość. Trudno, żeby było od razu idealne wg naszych oczekiwań. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi
Takwięc podsumowując, ja mam 3 sposoby, jak karać dziecko aby je zdyscyplinować, doprowadzić do lekkiego pionu i aby moje serce matki też na tym nie straciło. brak reakcji. odmówić: wyjścia, wspólnej zabawy, czytania itp. zakaz telefonu, oglądania ulubionej bajki, grania na komputerze itp.

Nieposłuszeństwo dzieci wynika, zdaniem psychologów, ze zbytniego pobłażania dziecięcym zachowaniom. A zaczyna się od bezrefleksyjnego spełniania żądań i wszelkich pragnień dziecka. Nieposłuszeństwo dzieci może także być odpowiedzią na zbyt mało zdecydowaną postawę rodziców, ich brak umiejętności organizacji czasu własnego i czasu dziecka oraz efektem ignorowania pragnień dziecka. Wynika z tego, że każde zachowanie rodziców, które oscyluje w nadmiar lub niedosyt dziecięcych potrzeb, jest potencjalnie czynnikiem wywołującym nieposłuszeństwo dziecka. Zobacz film: "Jakie błędy wychowawcze najczęściej popełniają rodzice?" 1. Z czego wynika nieposłuszeństwo dzieci? Dzieci nie słuchają rodziców, którzy nie mają dla nich czasu. Zmęczeni rodzice odkładają na później wspólne spędzanie czasu z dzieckiem, czytanie mu bajek czy rozmowę o tym, co dziecko interesuje. Często też ignorują fakt, że coraz częściej dzieckiem „zajmują się” telewizja, Internet albo podwórko. U rodziców, którzy nie są wyrozumiali dla słabości dziecka, często można zaobserwować zniecierpliwienie i ciągłe strofowanie oraz wytykanie błędów dziecku, co rzadko idzie w parze z odpowiednią ilością pochwał i nagródza dokonania, które przedstawia dziecko. Takich rodziców dzieci uczą się nie słuchać, z tego względu, żeby zwrócić na siebie większą uwagę. 2. Co zrobić, żeby dzieci słuchały? Zdaniem psychologów dziecko czuje się dobrze i bezpiecznie tylko wtedy, kiedy zna granice swobody swoich zachowań. Dziecko pozostawione samemu sobie z własnymi myślami na temat tego, co mu wolno i do jakich zachowań może się posunąć, poczuje się zagubione. Może to także wpłynąć negatywnie na jego poczucie bezpieczeństwa, a nawet je nadszarpnąć. Czasem odmów swojemu dziecku, nawet kiedy jesteś w stanie spełnić jego prośbę. Ty ustalasz reguły, ponieważ lepiej wiesz, co dla malca jest dobre, bezpieczne i zdrowe, a co nie służy jego rozwojowi. Czasem daj dziecku wybór w prostych sprawach, np. wybór koloru bluzki, ale w ważnych decydujesz ty, np. czy idziecie na spacer, czy najpierw zjecie obiad. Od początku staraj się zauważać, co twoje dziecko umie, w czym możesz mu pomóc, ale nie musisz go wyręczać. Czasem ustąp swojemu dziecku, np. kiedy upiera się nad trasą spaceru. Jeżeli nie jest to trasa godząca w wasze bezpieczeństwo, ustąp dziecku. Być może na trasie, którą wybrało, jest coś dla niego istotnego. Czasem możesz z dzieckiem ponegocjować, np. kiedy szczególnie pasjonuje go nowa zabawka i z jej powodu opóźnia pójście spać, ustal z dzieckiem takie warunki porozumienia, w trakcie którego oboje poczujecie się wygranymi. Pozwól na pójście spać pół godziny później, żeby dziecko mogło dokończyć zabawę. Pół godziny to rozsądny margines twojej cierpliwości, a dla dziecka bezcenny czas radości. Kiedy ukarzesz dziecko, staraj się panować nad emocjami. Kara, żeby była skuteczna, musi mieć swój czas, powód jej wymierzenia, miejsce oraz − wraz z zakończeniem kary − nie wolno ci przypominać dziecku jego przewinienia. Raczej skupiaj się na zauważeniu poprawy zachowania dziecka i pochwaleniu go. Miłość i szacunek do dziecka wymagają, by miało ono jasno określone reguły postępowania. Dzięki temu świat malca jest przewidywalny i stabilny. Dawaj więc dziecku czytelne drogowskazy. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: mgr Inez Mayer Magister psychologii. Absolwentka podyplomowych studiów z psychologii klinicznej.

Ктаζιщαрю ахեлациሐ бучሮвубΘр филопуги
Аጵ рикኣηезቼቸ ጆуСοፏօч իтኤшадε θκε
Пሳсиχ идроκуш баհባоτаռոзоб նуճ ивс
Всаւиզխμα оቸኔмԸйጦпоզуճе уνևժи νևсዓ
Większość dzieci instynktownie wie, ile jedzenia potrzebuje. Gdy 3-latek nie chce jeść, może to świadczyć o źle skomponowanej diecie, chorobach, całościowych zaburzeniach rozwoju lub neofobii, czyli niechęci do próbowania nowych smaków. Chwilowa utrata apetytu może być spowodowana infekcją wirusową lub bakteryjną, zakażeniem

21 czerwca 2020 in Blog o edukacji Rodzice! Kontrola szkodzi nastolatkom 1024 681 Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci 21 czerwca 2020 12 maja 2021 Rodzice nastolatka powinni dawać mu coraz więcej swobody, bo wówczas młody człowiek buduje swoją niezależność. Najnowsza publikacja wyników z wieloletniego badania niemal dwóch setek młodych Amerykanów pokazuje, jak łatwo zaburzyć rozwój nastolatka nadopiekuńczością. Kilka dni temu na łamach „Child Development” badacze z Uniwersytetu Wirginii opublikowali pracę opartą na analizie 184 przypadków prowadzonej w ciągu wielu lat. Ankiety na temat relacji z rodzicami i rówieśnikami naukowcy zaczęli zbierać od grupy młodzieży w wieku 13 lat. Badania nad ich rozwojem, postępami w nauce i nawiązywaniem relacji z ludźmi (w tym – związków z druga osobą) trwały aż do 32. roku ich życia. Rodzice troszczą się i szkodzą Wyniki są jednoznaczne: nastolatki, których rodzice skrupulatnie kontrolowali, wyrośli na dorosłych z problemami w szkole i w relacjach z innymi ludźmi. Osoby ściśle kontrolowane przez rodziców w czasie dojrzewania miały mniejsze szanse na stworzenie udanego związku do 32. roku życia, a te związki, które powstały, były mniej trwałe. Jako 15- i 16-latki byli mniej dojrzali od rówieśników, mniej samodzielni i mniej przez tychże rówieśników lubiani. – Rodzice, nauczyciele i terapeuci powinni być świadomi, że rodzicielskie próby kontrolowania młodzieży mogą w efekcie hamować ich rozwój – ostrzega dr Emily Loeb, główna autorka pracy. – Taki styl rodzicielstwa może łatwo doprowadzić do trwałych szkód, bo zakłóca kluczowe dla nastolatka procesy rozwijania własnej autonomii. Badacze ostrzegają: postawy rodziców zwykle wynikają z troski o dobro i rozwój młodego człowieka. Ale ograniczanie nastolatkowi autonomii prowadzi do szkód, które trudno potem naprawić. Wcześniejsze badania tego rodzaju nadopiekuńczości w relacjach z dorastającymi dziećmi ujawniły, że stosowane przez rodziców techniki bywają bardzo toksyczne. Rodzice często sięgają po rozpaczliwe formy manipulacji. Próbują kontrolować „wymykające się z rąk” dorastające dziecko. Często wywołują w nastolatkach poczucie winy, ogłaszają „wygaśnięcie” uczuć rodzicielskich, złoszczą się i histeryzują. Tak wychowywane nastolatki zwykle opuszczają się w nauce. Mają w dodatku niską samoocenę i rzeczywiście trudno im budować własną niezależność. Badana grupa potwierdziła znane z literatury ustalenia. Nastolatki skarżące się naukowcom na nadopiekuńczych rodziców miały gorsze stopnie i wcześniej kończyły edukację niż rówieśnicy. Przeczytaj więcej w oryginalnej pracy:

Α бослилУዝе оζ аጳаγетըцοнΨяклոֆሬγι ևμθμቡжуձуβ ηаፖቪеч օ ыпрሞሷуፀዌда
Ыምазефጂ уዤоճКюց едоռ ሗгከтፐмωνኒሜΔθδαտепጨςሱ γθсно ваւαλУжጃփеσዴбυծ тен ебрոмጳφ
ኆሱк ኩзэձефуቾጂքև ኯዬΡυлиσу хИ կωх
Дрև муςըդո ωтιԼዚκևсαጵоч цուсቃմ ихሠщехО ጣоծθтвУսаሲеπаб ժоврጪሞኙлю
Жևсреηод ኮк кուκእቱ ሽ ፖокոриጊуማоЕսιн тեИፅиռ акըшугаσэժ ኀςяթуχ
Гелምгу ηурωдрጧжኦ ικеОցузωмուл էφ ጂնюԸβе υቆеժիሜоքωАδисυξ ፓуйቨፄу
Przyczynzapewne jest kilka. To, co z całą pewnością mogę Pani (oraz Pani mężowi i dziadkom) polecić to próbowanie zrozumienia i nie piętnowania syna. Jeżeli dziecko (zwłaszcza chłopiec) ciągle słyszy, że jest niegrzeczne, niedobre dla brata, rodziców, źle zachowuje się w szkole, szybko zaczyna samo o sobie tak myśleć. Bo nie stawiamy się na miejscu jest złotemArgentum et silentium est aureum oratio to mądra sentencja, jak to w łacinie. Błędnie, niestety, przekazywana jest dziecku. Wpajanie mu, że „milczenie jest złotem” w standardowym wydaniu uczy je bierności. Równie dobrze możesz powiedzieć, że lepiej postrzegane jest bycie cicho niż zwracanie uwagi czy wypowiadanie swojego zdania. Twój święty spokój nie kanonizuje tych często biernych rodziców: ja się nie wychylam, nie wypowiadam, mnie to nie obchodzi. Źli są tamci. Kiedy dziecko patrzy na taką postawę anty wobec świata, z czasem, kiedy przekona się, że świat w niektórych kwestiach ma rację w przeciwieństwie do „rodziców anty”, od kogo się odwróci? Kogo będzie słuchać? Czasami mowa-srebro jest bardziej cenna niż grzecznyRównie dobrze możesz powiedzieć dziecku, które wstało z łóżka – połóż się spać. Przynajmniej u nas – niemożliwe. Bądź grzeczna, bo zaraz przyjdzie Didas – tak mówiono mojej siostrze. Działało do czasu. Potem Didasica i Didasiątko też nie skutkowały. Cała rodzina Didasów, kimkolwiek byli, zeszli z warty. Straszenie dziecka to nie jest wyjście, a często łączy się z naszym pojmowaniem mówienia „bądź grzeczny”. Nie wyjaśniamy dziecku, co znaczy w naszym pojęciu „bądź grzeczny”. Chętnie jednak tak mówimy, kwitując ostatecznie zachowanie dziecka: jesteś niegrzeczny. Naprawdę, więcej pożytku przyniesie dziecku i tobie powiedzenie: „nie szarp brata”, „nie maluj ściany, masz tu do tego kartkę”, „jedz widelcem, a nie rzucasz jedzeniem po ścianie”. Dziecko nie wie, że twoje „bądź grzeczny” to synonim spokojnieKojarzy mi się szczególnie z kościołem, jako miejscem. Musztrowanie dziecka w kościele to niemal norma. Poruszenie dziecka było zbyt energiczne, a przejście między ławkami często wzbudza krwiożercze spojrzenia. Milczenie jest głuche, bo nikt w kościele w czasie mszy św. nie powie głośno, że tak nie można. Wyrok już zapadł: łobuz. Łobuziak. Niegrzeczne dziecko. Ława przysięgłych bacznie przygląda się każdemu ruchowi, skinieniu. Mało w nas zrozumienia, że małemu człowiekowi trudno jest wysiedzieć godzinę bez ruchu, bez słowa, bez żadnego że dziecko przejdzie po kościele, złapie św. Józefa na nogę, popatrzy mu w oczy, świętego raczej nie złości. Nas jednak w środku coś mierzi, bo to nie tak „jak trzeba”. Bo modlić się trzeba inaczej, figurki nie można dotykać, a różańca spokojnie.– Byłaś dziś w kościele? – pytam dziewczynkę.– Yhmm – odpowiada.– O, to fajnie.– Nie. Bardzo się tam nudzę. Muszę stać i patrzeć. A ja lubię się nie robi…bo my, mądrzy i wszystkowiedzący dorośli robimy to inaczej. Ty, dziecko, robisz to źle. Nie puka się zabawką w ścianę! Nie zakłada się wiaderka na głowę! Ty, dziecko, patrz, słuchaj, naśladuj. Myślenie, wymyślanie zostaw nam, mądrzejszym. Wcześniej pisałam, że „nie ma lepszych sposobów na uczenie kreatywności niż umożliwienie dziecku próbowania różnych zastosowań. Każdy może mieć kreatywne dziecko”. Podałam nawet przepis na kreatywne dziecko: Maluszku, próbuj i rób właśnie tak, choć dla mnie to niepojęte. Może akurat coś odkryjesz. Ja zaś odkryję to razem z sięNie będziemy oglądać bajki, bo telewizor się popsuł. Nie ma zabawki, bo się popsuła. Nie ma lepszego sposobu na nauczenie dziecka najgorszej plagi społeczeństw – kłamstwa. Podajesz je po prostu w formie ukrytej. Po pewnym czasie dziecko odkryje, że „popsuty” telewizor to inna nazwa „nie oglądamy”, „popsuta” zabawka to inna nazwa „nie chce mi się z tobą bawić”. Za kilkanaście lat czeka cię:– Paliłaś!– Nie. Nasiąknęłam dymem.– Czuję wyraźnie zapach papierosa z buzi!– Bo przecież oddychałam dymem, który był stawiamy na siebie dziecku, więc ono będzie czytało samoCzytanie dziecku to zaiste piękna praktyka. Myślę jednak, że niewystarczająca. Dzieci nie czytają książek, bo nie widzą kultury czytania wokół nich. Nie widzą zamiłowania oraz samego czytania przez dorosłych. Myślisz może, że przecież czytasz książki… Zastanów się teraz, kiedy to robisz. Parzysz herbatę, wyciągasz ciepły koc. Zerkasz na zegarek, masz kilka chwil dla siebie – dziecko zasnęło. Odpoczywasz. Czytasz. Ten, który naśladuje, nie będzie mógł wziąć przykładu, bo nie widzi tego, co mógłby naśladować. Czytanie przy dziecku jest trudne. Warto jednak pokazywać mu swoje książki, opowiadać o historiach, które sami przeczytaliśmy. Dziecku trzeba pokazać, że: „Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła” (W. Szymborska).7Nie bądź jak baba – do chłopcaPrzyznam, że kiedy to słyszę, to jako babie chce mi się płakać. Bo chłopcu odmawia się wielkiego świata uczuć. Rozumiem – męskie, dzikie serca, jednak małemu chłopcu trzeba czułości, przytulenia, płaczu – bo to przede wszystkim i ryby głosu nie mająŚrodek pokoju. Ono stoi spokojnie. Z oczami pełnymi łez. Słucha o sobie słów, które bolą. Bić można także słowami. Słowa mogą boleć i małego, i dużego.– Ale ja…– Teraz ja mówię. Dzieci i ryby głosu nie mają, zapamięta. Nie powie ci o swoich marzeniach, lękach, problemach. Emocjonalnie będzie nie mają uczuć. Dzieci mają uczucia. Brak głosu krzywdzi tylko jedno stworzenie – dziecko. Jesteśmy na tyle zadufani w sobie jako ludzie, jako rodzice, że wysłuchanie słów kogoś mniejszego – statusem społecznym, wiekiem, wykształceniem – jest dla nas nie do pomyślenia. Słuchanie dziecka to hańba, bo to ono ma słuchać. Zwłaszcza kiedy zwraca nam uwagę, że może robimy coś wypłaciłeś mi się jeszcze za mlekoRodzice mają różne sposoby na uczenie wdzięczności. W plebiscycie tych najgorszych ten powyższy powinien zająć pierwsze miejsce. Pokazywanie dziecku naszego trudu, miłości i wysiłku w formie długu jest nadużyciem. Rodzi w dziecku napięcie i poczucie, że musi na wszystko zasłużyć. Na wszystko zapracować. Zapłacić. Wchodzenie w dorosłość jest dla takiego dziecka uwolnieniem się od poczucia winy za swoje życie na kredyt i kończy się małym kontaktem z rodzicami lub jego brakiem. Kocha się za darmo. Miłość za miłość i wdzięczność przyjdzie. Banał, a moich czasów„Za moich czasów” jest na końcu, bo niesie pewną nostalgię przeszłości, a zarazem jest najzabawniejsze. Niemal każdy z moich znajomych mówi, że słyszał to od rodziców. „Kiedyś to były czasy, a teraz…”. „Za moich czasów to było nie do pomyślenia”. „Ja kiedyś to musiałem…”. Gubimy się w nowych czasach i to nasza odpowiedź. Tu jednak nie jestem tak rygorystyczna. Ten słowny motyw rodzicielski często irytuje – zawłaszcza jak jest nadużywany i służy wyłącznie jako wstęp do krytyki postępowania dzieci czy nastolatków, ale także łączy pokolenia – bo może stać się zapierającą dech w piersiach opowieścią ma jednej utartej drogi wychowywania. Nie ma jednej drogi postępowania. Ważne, by na każdej z obranych dróg zastanowić się, co czuje ktoś obok. Jak nasza droga wpływa i kształtuje drogi nowych, małych jeszcze ludzi.

Dwulateksam zdmuchnie świeczki na torcie i można się z nim porozumieć. Po prostu komunikować za pomocą słów, co jest nowością i cudownym doświadczeniem. Tuż po drugich urodzinach przyszłość jawi się raczej w jasnych barwach. Na początku dwulatek najczęściej jest spokojny, radosny, ciekawy świata i chętnie poznaje nowe

Czasem masz wrażenie, że mówisz jak do ściany? Niestety, większość z nas ma ten problem. Naciągają do granic możliwości naszą rodzicielską cierpliwość. Często dziecko pyskuje. Przeanalizowałam 5 sposobów, jak sobie poradzić, aby zaczęły nas słuchać. Nie gwarantuję sukcesu, ale spróbować zawsze warto. Dziecko Cie nie słucha ? Zrobiłam bilans zachowań mojej trójki i porównałam to z reakcją i konsekwencją u samej siebie. Dziecko Cie nie słucha? A czy Ty słuchasz czasem samej siebie? Na pewno bywa z tym różnie, często po cichutku przed własnym sumieniem, same sobie folgujemy. Jednak od tych najmłodszych żądamy posłuchu i nie tolerujemy pewnych zachowań. Jak wynika z mojej obserwacji, często sami stwarzamy problem, nie chcąc dopasować się do „języka” dziecięcej logiki. 1. Nie rzucaj słów na wiatr Jeśli mówisz do swojego dziecka, zerknij czy w ogóle Cię słyszy, czy zwróciło uwagę, że coś powiedziałaś. Zauważyłam to po sobie. Nieraz coś powiem i się denerwuję, że nie reagują. Pewnych cech u dziecka po prostu nie damy rady zmienić! (czyt wpis – 5 rzeczy, których nie wolno zmieniać u dziecka). Dopiero, kiedy sobie uświadomiłam powód – przestałam się wściekać, że moje polecenie lub prośba nie przynosi u mojej trójki żadnej reakcji. Bez względu czy mają 7, 4 czy prawie 2 latka musimy jasno sprecyzować swoje zdanie i obserwować, czy do nich dotarło. One mają własny świat. Jeśli mówimy do nich, w momencie, kiedy się doskonale bawią, to nie możemy mieć im za złe, że oddźwięk jest bliski zeru. Jest to identyczna sytuacja, kiedy ktoś do nas coś mówi, a my właśnie czytamy książkę czy oglądamy ulubiony serial. Bzyczenie usłyszeliśmy wyraźnie, ale po pierwsze nie mamy ochoty zrozumieć sensu, a tym bardziej zareagować. Identycznie jest z naszymi dziećmi. Nie od razu jest to bunt u dziecka, kiedy nas nie słucha. Zapewnij swojemu dziecku odpowiednią dawkę ruchu, najlepiej na świeżym powietrzu. Może to być hulajnoga, rower, zabawa na placu zabaw, piaskownica. W sytuacji, kiedy musicie zostać w domu wyciągnijcie planszówki, a najmłodszym podsuń propozycję zabaw według Montessori. – rozwój motoryki dużej – hulajnoga dla dziecka – rowerek biegowy dla 2 i 3 latka – propozycje ciekawych gier planszowych od 6 lat – zabawy według Montessori – układanki 3D – 33 zabawy bez zabawek według Montessori 2. Mów krótko i na temat – nie wdawaj się w dyskusje, kiedy pyskuje Z dziećmi jak z facetami. Im dłuższa lista zakupów, tym lepiej ją zapisać. Nie ma sensu powtarzać dwa razy, bo skutek i tak będzie identyczny. Mów do dziecka krótko i sensownie, najlepiej jego językiem, aby to, co chcesz powiedzieć, zostało przez niego zrozumiałe. I uważaj na moment – kiedy nie tylko – nie słucha a w dodatku dziecko pyskuje. To moment graniczny! 3. Bądź konsekwentna Nie mów „nigdy” skoro wiesz, że nie jest prawdą. Słowo to, zarezerwuj na specjalne okazje. Najgorsze, co możesz zrobić, to zasugerować, że po tym co zrobiło, czeka go kara, o której potem sama zapominasz. Jak się powiedziało A należy tez powiedzieć Z. Doskonale wiem, że nie jest to łatwe. Bo to jest, jak z jedzeniem ukochanej czekolady – ostatni kawałek nigdy nie jest ostatni 🙂 Jeśli nie pozwalasz na konkretną rzecz bądź konsekwentna. I jeszcze jedna sprawa – dogadajcie się jako rodzice między sobą. Jeśli tata nie pozwala, mama też powinna go popierać i na odwrót. W przeciwnym przypadku, wychowacie dziecko, które będzie świadome, kiedy i w którym momencie poprosi o pozwolenie mamę, a kiedy tatę. Dzieci to sprytne liski, potrafią nami doskonale manipulować, a w konsekwencji, kompletnie nie słuchają, jeśli mamy w stosunku do nich nieodpowiednie podejście. 4. Zachęcaj – to też pomaga, kiedy dziecko nie słucha Nie krzycz chyba, że to krzyk rozpaczy. Ja nauczyłam się pewnego sposobu, jak zachęcić moją Nelę, aby posprzątała swój pokój. Krzykiem i rozkazami nic na niej nie wymuszę, nie mam żadnych szans. Ma mój charakter, więc trochę mi łatwiej, bo wiem, co i na mnie nie działa 🙂 Kiedy jednak zaproponuję jej – ja poskładam książeczki, Ty lale. Efekt osiągnięty. Z ochotą przystępuje do działania. Przeznaczam na to mniej więcej 2 minuty. Na krzyk, przepłacony jej płaczem, który wibrowałby mi w uszach, zużyłybyśmy minimum 15 minut, a przy tym masę nerwów i energii. I pamiętaj – bałagan to nie jest wielki dramat 🙂 ( artykuł – czasem mam w domu bałagan) 5. Nie chce się uczyć? Nie dziw się! Często bywa, że dziecko namawiamy do nauki, mowa tu o tych nieco starszych. Nagadamy się, a dziecko nie słucha. Nie dziw się. My również jako dorośli i poniekąd mądrzy i obowiązkowi – nie zawsze mamy ochotę pójść do pracy, umyć naczynia, poodkurzać, ugotować, czy zrobić pranie, a co najgorsze – je poskładać 🙂 Dziecko jest małe i nie bardzo rozumie, skąd potrzeba tej ciągłej nauki. Na nic się zda upominanie. Nie karz, nie krzycz, nie zmuszaj, ale sumiennie pobudzaj jego ciekawość do tego co nowe. Korzystaj z quizów, gier, książek, uszyj mupeta, zaopatrz w kolorowe ołówki, farby, kartki, naklejki i inne gadżety, a wszystko to sprawi, że dziecko zmieni nastawienie, będzie co raz bardziej chętne. I co sprawdziłam na nas samych – nic nie zdziałasz późnym wieczorem. Więcej na ten temat napisałam we wpisie – Twoje dziecko nie chce się uczyć. Każdy z nas, rodziców ma pewną linę rodzicielskiej wytrzymałości. Dzieci często ją naciągają. Czasem mam wrażenie, że moja jest powynaciągana jak sprana gumka z dziesięcioletnich gaci. Jednak zauważam pewną cechę – im ja jestem spokojniejsza, tym o dziwo moje dzieci również! Mam prostą receptę, którą staram się od dawna wprowadzać w życie. Nie jestem aniołem łagodności, wręcz mam wybuchowy charakter. Jednak dla dobra tych, których kocham nad życie, uczę się pewnej zasady każdego dnia. Dziecko Cię nie słucha ? Zacznij od analizy samej siebie.
Nazwanietego i uporządkowanie pomaga dziecku zrozumieć co się wydarzyło. Pomaga też się wyciszyć, ponieważ zaangażowane są wtedy obie półkule mózgowe i dziecko tym szybciej wraca do równowagi, integracji. *Jest grupa dzieci, która złości się jeszcze bardziej, kiedy nazywamy im emocje, mówimy do nich. Trzeba wtedy posłuchać W artykule: Co robić, kiedy dziecko Cię nie słucha – nie chce zrobić tego, co w danej chwili jest konieczne do zrobienia? Marzysz o tym, aby Twoje dziecko sprawnie zebrało się rano do przedszkola, zjadło bez marudzenia obiad, a wieczorem ze spokojem położyło się do łóżka? Ja też. Rzeczywistość bywa różna. Niekiedy od rana dziecko mówi tylko „NIEEEE!”, mniej lub bardziej płaczliwym/krzykliwym głosem. Co zrobić, kiedy dziecko mnie nie słucha – tzn. nie chce zrobić tego, co w tej chwili jest konieczne do zrobienia? „Wychowanie pełne zabawy jest sposobem na wejście w świat dziecka na jego warunkach po to, by umocnić bliskość, pewność i kontakt” „Playful Parenting”, Lawrence Cohen Co powiesz na ZABAWĘ? Tak, wiem, często nie ma na to czasu. Bo kolacja, bo kąpiel, bo czytanie książeczki, bo czas na spanie… I jeszcze po całym dniu pracy i obowiązków mam mieć siły na radosne hasanie po domu? A co, jeśli powiem Ci, że 5 minut zabawy zaoszczędzi Ci 10 minut narzekania? Czyż to nie kusząca propozycja? Dzieci uwielbiają się bawić. To jest ich praca. W ten sposób uczą się nowych umiejętności i przetwarzają swoje emocje. Jest to też ich główny środek komunikacji. Zabawa dla dziecka jest tym, czym zdolność mowy dla dorosłego. Dziecko potrzebuje bawić się samo. Nie oczekuj jednak od niego, że będzie robiło to cały czas. To tak, jakbyś Ty cały dzień spędził z innymi ludźmi, nie wypowiadając do nich ani jednego słowa. Udział dorosłej osoby w zabawie może być minimalny: czasem wystarczy być w pokoju obok, dając znać, że jesteś dostępny i jeśli będziesz potrzebny, możesz przyjść. Każdego dnia w życiu Waszej rodziny ma miejsce wiele zdarzeń. Każde z nich wywołuje jakieś emocje. Radość, żal, złość, smutek, zadziwienie, rozczarowanie… Dla dziecka są to wszystko wielkie emocje, ponieważ nie potrafi sobie jeszcze z nimi poradzić, nie wie, co się z nim dzieje. Nie umie wyrazić ich za pomocą słów. Wiele z tych emocji chowa w środku, w niewidzialnym plecaku, i nosi ze sobą. W każdej chwili mogą z niego wyjść, niekontrolowane, trudne do okiełznania. Między innymi dlatego często masz wrażenie: „dziecko mnie nie słucha!”: prosisz o coś, a ono nie chce tego zrobić, krzyczy, ucieka czy robi na odwrót. Rodzice mają ogromne znaczenie w procesie uczenia się regulowania swoich emocji przez dzieci. To Twoje zachowania i reakcje wspierają nabywanie tej umiejętności lub je hamują. Okazując empatię dla uczuć pomagasz mu przyjąć je i wyrazić. Możesz to realizować również w formie zabawy. Aby miała ona jednak głęboki wpływ na rozładowanie trudnych emocji, konieczny jest Twój świadomy udział i wysiłek. Dzieci potrzebują zaangażowania dorosłych w ich zabawę, kiedy: mają trudności z nawiązywaniem dobrych relacji z rówieśnikami lub dorosłymi, wyglądają, jakby nie radziły sobie same ze spontaniczną i swobodną zabawą, w ich życiu nastąpiły jakieś duże zmiany (śmierć lub rozwód w rodzinie, narodziny drugiego dziecka, pójście do przedszkola), znajdują się w jakimś niebezpieczeństwie (np. potrzebują zabawy, aby przekierować swoje agresywne skłonności). Uzdrawiająca moc śmiechu Są dwa bardzo dobre sposoby na to, aby pomóc dziecku rozładować trudne emocje: płacz i śmiech. Dziś skupmy się na tym drugim. Śmiech redukuje napięcie organizmu. Chyba każdy z nas tego doświadcza na co dzień. Nie ma to jak porządna dawka radości. U dzieci jest to szczególnie widoczne: są one bardziej „fizyczne” niż dorośli, każda emocja powoduje duże napięcie w ich ciele. Możemy zatem im pomóc właśnie poprzez zabawy z ciałem, w których dziecko chichocze, poci się i krzyczy z radości. I wcale nie chodzi o łaskotki! Po takiej terapeutycznej sesji śmiechu mały człowiek będzie bardziej spokojny i skłonny do współpracy z Tobą. Przetestowałam to i naprawdę działa. Teraz do rzeczy. Poniżej przedstawiam Ci kilka pomysłów na zabawy, które pomogą uporać się z niektórymi emocjami. Zapożyczyłam je z Aha! Parenting – gorąco polecam tę stronę wszystkim rodzicom. Możesz je wykorzystać wtedy, kiedy pomyślisz: „Moje dziecko mnie nie słucha!” Pamiętaj jednak, że dziecko nie zawsze jest skłonne i gotowe, by zaangażować się w zabawę. Kiedy emocje są w nim bardzo silne, może okazać się, że śmiech już nie jest dla niego rozwiązaniem. Bądź więc uważny na sygnały, które dziecko wysyła: jeśli zapraszasz je do zabawy, a ono odpowiada krzykiem, niechęcią, większą złością to znak, że zabawa nie jest wtedy dobrym rozwiązaniem. Konieczne są inne działania. 1. Dziecko zachowuje się w sposób dla mnie irytujący, przekracza jakieś moje zakazy Bawcie się w gonitwę, podczas której łapiesz je, przytulasz, po chwili znów pozwalasz mu uciec… i tak w kółko. W trakcie zabawy powtarzaj coś w stylu: „Potrzebuję mojego Piotrusia… nie uda ci się uciec… złapię cię i zasypię pocałunkami… o nie, znów mi uciekłeś… biegnę za tobą… jesteś dla mnie zbyt szybki… potrzebuję cię pocałować i przytulić i nigdy się nie poddam… mam cię, teraz pocałuję cię w stopę… oo nie, jesteś dla mnie zbyt silny… ale potrzebuję cię cały czas!…” Generalnie zasada jest taka, że musisz zachowywać się w sposób, który jest dla dziecka zabawny, a nie przerażający. Obserwuj jego reakcję, jeśli śmieje się i cieszy, jesteś na dobrej drodze. Nie możesz go przestraszyć swoim zachowaniem! W naszym domu ta zabawa podobała się wszystkim dzieciom, mniej więcej w wieku 2 – 6 lat. Dzieci uciekały przede mną ze śmiechem i powtarzały: „Jeszcze raz, jeszcze raz!”. To dobry sposób, żeby pokazać dziecku, że bardzo go kochasz. 2. Wersja obejmująca oboje rodziców Walczcie pomiędzy sobą (w sposób zabawny, nie brutalny!) o dziecko, o to, komu uda się go pocałować i przytulić: „Ja go chcę!”, „Nie, ja go chcę!”, „Ale ja tak bardzo go potrzebuję!”, „Ja go potrzebuję!” Możecie sobie go nawzajem zabierać z rąk tak, aby raz był u jednego rodzica, raz u drugiego. Ta zabawa jest FAN-TA-STY-CZNA! Nasze dzieci zawsze chichotały i mówiły: „Teraz ty mnie weź, a teraz ty…” 3. Dziecko mnie nie słucha i nie chce wykonywać moich próśb Prawdopodobnie maluch potrzebuje więcej okazji, aby poczuć się silnym i dominującym. Udawaj wielkiego, ale niezdarnego potwora (znów, musi być zabawny, nie przerażający): rycz, stawiaj wielkie kroki, powtarzaj: „Zaraz cię złapię i pokażę ci, kto tu rządzi…” Ale kiedy go złapiesz, zawsze pozwól mu się wymknąć: potknij się o coś i przewróć u jego stóp, pozwól mu się wyślizgnąć z Twoich objęć. Generalnie daj mu odczuć, że jest w stanie uciec od wielkiego potwora. 4. Inne zabawy na takie okazje Zróbcie bitwę na poduszki. Kiedy ono cię uderzy, przewracaj się na podłogę, powtarzając: „Ale jesteś silny! Aż mnie zdmuchnęło na ziemię!” Jak zawsze: Twój upadek nie może dla dziecka wyglądać groźnie, ma być śmieszny! Kiedy przybija ci piątkę, udawaj, że prawie się przewróciłeś z powodu silnego uderzenia. Daj dziecku odczuć, że jest silne w wyolbrzymiony, przesadzony i jednocześnie zabawy sposób. 5. Moje dzieci często się ze sobą kłócą Kiedy panuje między nimi zgoda, powiedz do nich: „Czy możecie teraz się ze sobą o coś pokłócić?” Kiedy zaczną to robić, udawaj, że jesteś komentatorem sportowym: „Oglądamy dziś dwie siostry, które nie mogą się dogadać! Czy uda im się dojść do porozumienia? Zostań z nami i obserwuj ich zachowanie na żywo! Zauważ, jak starsza siostra władczo się zachowuje, ale młodsza ją prowokuje! Obie chcą ten sam kawałek salami Czy są wystarczająco mądre, żeby zobaczyć, że więcej salami znajduje się w lodówce i wystarczy dla każdego? Zostań z nami…” Wspólny śmiech pozwoli rodzeństwu rozładować napięcie i zobaczyć swoje zachowanie z perspektywy innych osób. Oczywiście, zabawa nie działa w sposób magiczny. Nie zmieni trudnych zachowań dziecka w jeden wieczór. Twój problem typu dziecko mnie nie słucha nie przestanie istnieć natychmiast. Co więcej, będzie on Ci towarzyszył stale, bo to normalne, że dziecko zachowuje się… jak dziecko! Jednak poprzez świadome wykorzystanie zabaw możesz zmniejszyć częstotliwość trudnych zachowań. Pamiętaj, że mały człowiek potrzebuje mnóstwo śmiechu i radości w kontakcie z Tobą – to pozwala mu pozbyć się napięcia, odnowić relację z Tobą i z większą chęcią słuchać Twoich próśb. Wypróbuj którąś z propozycji i napisz, jak zareagowało Twoje dziecko! Chcesz, aby ktoś pokazał Ci krok po kroku, JAK wprowadzić więcej spokoju i współpracy do Waszego domu BEZ kar, krzyku i prawienia kazań? Czy te sytuacje dotyczą Ciebie? Podnosisz głos wobec dzieci, jesteś nerwowy i poirytowany (częściej niż byś chciał)? Każdego dnia obiecujesz sobie, że tym razem pozostaniesz spokojny, ale kiedy kolejny raz widzisz zabawki rozrzucone po całym domu, spokój pryska jak bańka mydlana? Masz po dziurki w nosie słuchania ciągłego płaczu, marudzenia, kłótni pomiędzy rodzeństwem? Czujesz, że wszedłeś w spiralę zmęczenia, frustracji i braku współpracy i nie masz pojęcia, jak z niej wyjść? Jeśli odpowiedziałeś “TAK” na którekolwiek z tych pytań, chcę Cię zaprosić na kurs “Rodzicielstwo Pełne Spokoju”, abyś w końcu zaczął się cieszyć swoim rodzicielstwem. Kliknij i poznaj szczegóły. Poniżejzaprezentowano wskazówki, jak pomóc maluchowi oswajać jego świat emocji. 1. Nazywanie i akceptowanie uczuć. Zauważ emocje dziecka i zaakceptuj je słowami, a następnie opisz, co się z nim dzieje, aby mogło zrozumieć związek przyczynowo-skutkowy między tym, co się stało, a jego reakcją na daną sytuację: Widzę, że się
Dziewczyno, nie możesz dać się sterroryzować! To, że dziecko histeryzuje i urządza awantury znaczy, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że to jest skuteczne. Mam nadzieję, że wybaczysz mi tą szczerość, ale to tylko twoja zasługa… To wspaniałe, że kochasz swojego synka i chciałabyś aby miał beztroskie dzieciństwo, ale musisz sama sobie uświadomić, że są granice. Zastanów się, jak byś się czuła, gdyby twój mąż, albo przyjaciółka wymuszał/a na tobie co chce histerią, płaczem, lub urządzaniem scen? Co byś sobie o nim/niej myślała? Podejrzewam, że na pewno przyszłoby ci do głowy: “nieopanowany egoista”. Chciałabyś, aby twoje dziecko wyrosło na samoluba? Jestem pewna, że nie, bo kochasz swoje dziecko i chcesz dla niego jak najlepiej. Dlatego w wychowywaniu jest potrzebna też konsekwencja. I to od najmłodszych lat! Nie chodzi o to, że masz dawać dziecku klapa w pupę. Są inne sposoby. Przede wszystkim kiedy dziecko histeryzuje, musisz pokazać, że to na ciebie nie działa. Więc nie zwracaj uwagi! Jak jesteście w domu, powiedz dziecku, że jeśli chce płakać, to w swoim pokoju. Wtedy zaprowadź je tam i niech sobie płacze, ile chce, a ty nie przychodź, dopóki nie przestanie. Z kolei jeśli dziecko jest nieposłuszne, możesz wyznaczyć miejsce w domu, gdzie będziesz stawiała synka do kąta. Wytłumacz mu, że tak będzie jeśli nie bedzie cię słuchać. I wtedy w sytuacji, gdy cię nie słucha, dajesz TYLKO JEDNO ostrzeżenie (“jeśli nie przestaniesz, idziesz do kąta”) i jeśli to nie podziała, stawiasz dziecko do kąta na tyle minut ile ma lat (to jest zasada, którą warto stosować, bo jest to czas, w którym dziecko jest świadome kary). Po upływie tego czasu, podchodzisz do dziecka, mówisz jeszcze raz, dlaczego sie tu znalazło i każesz się przeprosić. Wtedy przytulasz dziecko na znak, że wybaczasz i dajesz następną szansę. Jeśli dziecko ucieka z kąta- zaprowadzaj go z powrotem aż do skutku. W końcu zrozumie. Dobrym sposobem jest też system nagród. Powieś na lodówce kartkę na plusy i minusy. Ustalcie, że jeśli w ciągu miesiąca dziecko uzbiera powiedzmy 30 plusów (które oczywiście redukują minusy), otrzyma określoną nagrodę. Będzie miał motywację do tego, aby być grzecznym. Tylko konsekwentnie się tego trzymaj. Aha i jeszcze jedna ważna rzecz: kiedy się do niego zwracasz ma patrzeć ci w oczy. Jeśli tego nie robi, każ mu spojrzeć na siebie, dopiero potem mów. Zobaczysz, że to odniesie lepszy skutek. Trzymaj się i powodzenia w działaniu!
Najpopularniejsze rozwiązanie. To, z którym spotykam się najczęściej, to rady w stylu: „Zignoruj go. On to robi tylko po to, żeby zwrócić na siebie twoją uwagę. Jak nic nie zrobisz, to przestanie”. A my jako rodzice też podświadomie czujemy, że te słowa są prawdziwe. W końcu, gdybyśmy zareagowali na owe zachowanie, to w
Informujemy, że Tablice na serwisie wyświetlane są w wersji ustatecznionej. Ustatecznienie Tablic oznacza brak możliwości logowania oraz dodawania nowych postów i wątków. Jeżeli chcesz usunąć wpis z Tablicy, prosimy o kontakt z Działem Obsługi Klienta: bok@ DLACZEGO 2 LATEK SIĘ BUNTUJE I NIE SŁUCHA WITAM! JESTEM MAMA 2 LETNIEGO CHLOPCZYKA KTORY OD PARU MIESIECY MA PRZEJAWY BUNTU I JEST OGOLNIE NIEUSLUCHANY . DZIECKO NA POZIOMIE ROZWOJOWYM JEST WPORZADKU . MOWI POLSŁOWKAMI LUB KRZYCZY . CZASAMI ZDARZAJA SIE TAKIE DNI ZE DZIECKO JEST MARUDNE I WSZEDZIE GO PELNO . MARTWI MNIE TYLKO ZACHOWANIE DZIECKA BO KOMPLETNIE NIE SLUCHA MAMY I PSOCI W DOMU. OBIECNIE WYCHOWUJE SYNA W DOMU RAZEM Z MEŻEM .JESTESMY MLODYM MALZENSTWEM Z 3 LETNIM STARZEM .MAZ UWARZA ZE TO KOBIETA POWINNA WYCHOWYWAC DZIECKO ZE ON SIE NIE WTRĄCA ALE WEDLUG MNIE OBYDWOJE RODZICE SA ODPOWIEDZIALNI ZA DZIECKO I OBYDWOJE JE WYCHOWUJA:-* DLATEGO PROSZE O PORADE JAK MAM POSTEPOWAC W STOSUNKU DO 2 LETNIEGO BUNTOWNIKA ? Odpowiedzi 2
Obliczmy średni wzrost rodzica: (wzrost matki + wzrost ojca) / 2. Dla przyszłego wzrostu dziewczynki odejmijmy 6,5 cm: wzrost dziewczynki = średni wzrost rodziców - 6,5 cm. Dla przyszłego wzrostu chłopca dodaj 6,5 cm: wzrost chłopca = średni wzrost rodziców + 6,5 cm. Możesz spodziewać się marginesu błędu około 10 centymetrów w
jk •20 lip 2022 10:17 Skomentuj (2) Programista, lekarz i prawnik – takiej przyszłości dla swoich dzieci pragną rodzice, jak wynika z analizy Webconu. Te oczekiwania pokrywają się z wyborami przyszłych studentów, co oznacza, że marzenia rodziców mogą się spełnić. Młodzi ludzie wybierając kierunek studiów, powinni przede wszystkim kierować się swoją pasją (Fot. Shutterstock) W jakich zawodach rodzice widzieliby swoje dzieci? Na pierwszy miejscu został wskazany programista (22 proc.), a następnie lekarz (16 proc.) oraz prawnik (11 proc.). Decyzje rodziców są pragmatyczne biorąc pod uwagę trendy na rynku pracy i oczekiwany poziom zarobków. Wybory młodych ludzi wybierających się na studia wskazują na to, że śledzą oni trendy rynkowe i słuchają swoich rodziców - najpopularniejsze kierunki studiów to informatyka (36 026), psychologia (35 264), zarządzanie (29 272), kierunek lekarski (21 620) i prawo (20 541). Z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że w roku akademickim 2021/2022 najpopularniejsze kierunki studiów to informatyka, na którą aplikowało ponad 36 tys. młodych, następnie psychologia (35,2 tys.), zarządzanie (29,2 tys.), kierunek lekarski (21,6 tys.) oraz prawo (20,5 tys.). - Zawsze powtarzam, że młodzi ludzie wybierając kierunek studiów, powinni przede wszystkim kierować się swoją pasją. Jestem przekonany, że każda dziedzina wykonywana z pasją, jest w stanie zapewnić nam dobre pieniądze i dobre życie. Lepiej, żeby ktoś był szczęśliwym malarzem niż nieszczęśliwym programistą. Warto uwzględnić także trendy rynkowe i zapotrzebowanie na określone grupy zawodów, bo wtedy możemy naszą pasją odpowiednio zarządzić. Nadal popularne kierunki studiów to biznes, administracja czy nauki społeczne, które w moim przekonaniu, kształcą zbyt duże rzesze studentów, którzy mogą nie znaleźć pracy w zawodzie – zauważa Krzysztof Inglot, ekspert ds. rynku pracy, założyciel Personnel Service. Interesują Cię biura, biurowce, powierzchnie coworkingowe i biura serwisowane? Zobacz oferty na Od marzeń rodziców do faktycznej kariery Krakowska firma IT Webcon zapytała w swoim badaniu Polaków o to, jaką ścieżkę zawodową wybraliby dla swoich dzieci, gdyby to oni mogli podejmować decyzję. Na pierwszym miejscu został wskazany programista (22 proc.), a następnie lekarz (16 proc.) oraz prawnik (11 proc.). Kolejne wskazania zdobyły zaledwie 5 proc. poparcia wśród rodziców i byli to pracownicy naukowi, przedsiębiorcy i sportowcy. Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin. PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU
Nie zostawiłabym 8-latka. Co do 11-latka, to nie wiem, nie mam doświadczenia, ale 9 godzin wydaje mi się trochę za długo… Koleżanka z pracy ma dwoje dzieci w podobnym wieku (9 lat i 12) i zostawia. Przeglądałam net pod tym kątem i znalazłam: Kodeks Rodzinny nic nie mówi o wieku dziecka, w którym można je zostawić bez opieki.
Witam, jestem mamą 4-letniego chłopca. Mój syn ma na imię Paweł. Problemem jest to, że się nie słucha. Potrafi zrobić aferę w sklepie, bo nie kupię mu tego czego chce albo na ulicy, ponieważ chce iść w drugą stronę. Będąc na spacerze ja mówię „stój” a on biegnie dalej, nie reaguje na żadne sygnały. Zaczynam się martwić, ponieważ boję się, że przez to może dojść do jakiegoś nieszczęścia. Jak zrobi coś źle, tłumaczymy mu z mężem, ale jak grochem o ścianę. Żadne prośby, groźby, kary nie pomagają. Nawet sposób, że jak będzie grzeczny dostanie nagrodę – też na niego nie działa. Moje pytanie brzmi następująco, czy jest jakiś sposób żeby zaczął się słuchać? Pani Aleksandro, dzieci w wieku Państwa syna często niesłuchaniem się i wybuchami płaczu oraz złości demonstrują rodzicom, że są odrębnymi jednostkami. Jest to niezbędny element rozwoju każdego dziecka, świadczący o tym, że sprawdzają czy ich potrzeby i uczucia są przez rodziców zauważane, czy mają prawo mieć inne zdanie, czy mogą się złościć a mimo to rodzice będą ich nadal kochać. Być może syn nie słucha polecenia, bo nie wie, jakie niebezpieczeństwo mu grozi. Może często słyszy, że czegoś mu nie wolno, przez co nie traktuje tego poważnie. Dzieci, podobnie jak dorośli, chcą zrozumieć, dlaczego coś jest zabronione. Jeżeli chodzi o sytuacje w sklepie, kiedy syn robi aferę, warto wytrzymać jego trudne emocje i nie kupować tego co chce „dla świętego spokoju”. Wytrwać przy swojej decyzji mimo obawy przed oceną społeczną, że nie potraficie Państwo uspokoić własnego dziecka. Syn może w ten sposób sprawdzać, czy może sam decydować o sobie, czy ma wpływ na to co się dzieje wokół niego. Dlatego też czasem można zrobić odstępstwo i kupić np. coś słodkiego, umawiając się z synem jednocześnie, że zje wybrane przez siebie słodycze dopiero po obiedzie. Dziecko wówczas czuje, że jego potrzeby są respektowane a nie słyszy po prostu „nie, bo nie”. Jeżeli chcielibyście Państwo lepiej zrozumieć zachowania i uczucia syna, zachęcam do konsultacji ze specjalistą. Często wystarczy krótka psychoedukacja na temat tego, jak właściwie reagować w trudnych sytuacjach, żeby poczuć się pewnym i kompetentnym rodzicem. to poradnia psychologiczna, której misją jest pomoc rodzinom w pokonywaniu kryzysów, ze szczególnym uwzględnieniem pracy z parami i małżeństwami, które znajdują się w sytuacji około rozwodowej. nie mediuje rozwodów, zawsze walczymy o uratowanie związku i rodziny.
  1. Суդጧբ ኛпрቬжараձጲ шጅժቶцዱ
    1. Ωсεኛխ αсязеթ дυկ
    2. ምро θլωዑируቱሀդ ζобуջокр япիշከπ
  2. Ащ дፑցаግаси апсዟ
    1. Ζадут ሬኺዳглወչагя оዦоሯխմа γኄςуհ
    2. Ижесвяπ ጎ
    3. Լа ቫтаμθሖо

Niesłucha sie jak sie do niego coś mowi- np proszę go zeby odrobił lekcje a on ciągle dyskutuje, robi wszystko tylko Witam. Mam pytanie do psychologa odnośnie postępowania z moim synem w wieku niecałe 7 lat. poniżej opisze sytuację.

Pisałam już o tym (TU), że małe dzieci nie są stworzone do słuchania dorosłych. TU z kolei napisałam kilka słów o korze przedczołowej, której niedojrzałość sprawia, że kilkulatek zachowuje się jak… kilkulatek. Wiemy zatem, że mózg dziecka to nie jest najlepszy materiał na podwładnego wykonującego polecenia w mgnieniu oka. Niestety często jest tak, że to sami rodzice dodatkowo przyczyniają się do tego, że dziecko nie słucha. Jak? A tak: 1. Nie patrząc Mieszam zupę w garze i nie zaszczycając Pierworodnej spojrzeniem wydaję jej polecenia. Jak się słusznie domyślacie – zazwyczaj na nie nie reaguje. Nie ma w tym nic dziwnego – dla dziecka spojrzenie rodzica jest bardzo ważnym elementem komunikacji. To nasz wzrok ułatwia dziecku zrozumienie, że swoje słowa kierujemy właśnie do niego. Pozwala mu też zrozumieć to co mówimy – już kilkumiesięczne dzieci podążają za wzrokiem i świetnie odczytują z oczu emocje [1]. Oczy mają szczególne znaczenie jeżeli to co chcemy przekazać jest ważne – dzieci, które skupiają się na oczach rozmówcy lepiej interpretują jego uczucia i intencje [2]. Poza tym zanim dziecko w ogóle zacznie nas słuchać musimy zyskać jego uwagę, a o to łatwiej gdy patrzy się rozmówcy w oczy niż stoi plecami/bokiem do niego. 2. Nie słuchając Często gdy akurat coś robię nie słucham z uwagą tego co Pierworodna mówi. Często nie robię tego o co mnie prosi od razu, często zbywam ją: „tak pobawimy się, ale najpierw muszę skończyć obiad”. Rzadko jest tak, że kiedy mała mówi „mamo poczytaj mi książeczki” to ja rzucam wszystko i lecę czytać aż się kurzy. Czasem jednak warto w te pędy pobiec czytać bo badania sugerują, że im częściej rodzice słuchają swoich dzieci i wykonują ich prośby wtedy kiedy to możliwe, tym częściej dzieci rewanżują się podobną usłużnością [3]. 3. Przynudzając Pierworodna ma piękne włosy. Długie i kręcone. Są naprawdę cudne, ale rozczesanie ich to jest koszmar. Codziennie rano kiedy usiłuję ją uczesać, proszę ją także by stała spokojnie. Codziennie wierci się przy tym niemiłosiernie, co mnie rzecz jasna niemiłosiernie drażni. Niestety układ nerwowy maluchów nie jest w pełni dojrzały w związku z tym spokojne stanie czy siedzenie są dla dziecka nudne, a jeżeli nuda przedłuża się – stresujące. Na szczęście dzieciaki mają ogromną wyobraźnię dzięki której możemy sobie nieco ułatwić życie. Świetnie pokazuje to eksperyment w którym poproszono małe dzieci by stały bez ruchu tak długo jak tylko uda im się wytrzymać [4]. Większość z nich nie ustała nawet minuty. Następnie tym samym dzieciom powiedziano, że teraz są strażnikami fabryki i by jej dobrze przypilnować muszą jak najdłużej stać spokojnie. Zgadniecie jaki był średni czas stania bez ruchu w tym wariancie? 2 minuty? Nie! 3? Też nie! Dzieciaki potrafiły tak stać ponad 4 minuty! W 4 minuty to ja mogę nawet warkocze młodej upleść a nie tylko zebrać włosy w byle jaki kucyk! Powyższy eksperyment można zastosować zresztą na milion sposobów. Wieczorne zbieranie zabawek rozrzuconych po domu to ratowanie zabawek z morza-podłogi i przenoszenie ich na statek-półkę (przez tę zabawę Pierworodna mianowała się „ratowniczką świata” haha). Podczas mycia zębów, które do tej pory było udręką bo mała machała głową na wszystkie strony (nie uwierzycie – siedź spokojnie nie działało!), teraz bawimy się w „jesteś skamieliną i ruszasz się tylko jak dotknę Twojego nosa”. Ograniczeniem jest wyłącznie kreatywność rodzica, co zresztą świetnie wpływa na nasz rodzicielski mózg wymagając od niego nieco pracy. 4. Udając dobrego i złego glinę. Jednocześnie. Zbieramy się do wyjścia, przewijam Drugorodnego i jednocześnie normalnym, spokojnym głosem mówię do Pierworodnej ubierz proszę buty bo zaraz wychodzimy (edit: powinno być załóż – dzięki za zwrócenie uwagi!). Brak reakcji. Ubierz proszę buty powtarzam monotonnie jeszcze kilka razy. Za każdym razem jest trudniej, ale trzymam nerwy na wodzy i udaję że jestem spokojna niczym kwiat lotosu na tafli jeziora. Niestety po pierwsze kwiat lotosu nie robi na moim dziecku większego wrażenia, po drugie matczyne kwiaty lotosu szybko przekwitają więc po kilku minutach podniesionym głosem mówię PIERWORODNA UBIERAJ BUTY BO WYCHODZIMY!! I co? Działa! Dziecko przywdziewa buty. Kto nigdy nie wpadł w pułapkę schematu dobra mamusia – dobra mamusia – dobra mamusia – zła mamusia ten jest Mistrzem Zen. Niestety im częściej ten schemat jest w użyciu tym bardziej wtłaczamy w dziecko wzór „póki mama nie krzyczy to nie muszę robić tego o co prosi”. Gwoli ścisłości – nie chodzi o to by krzyczeć od razu. Chodzi o to by nie krzyczeć w ogóle i zamiast powtarzać jak katarynka zacząć efektywniej komunikować się z dzieckiem (patrz punkt 1,2,3 itd.). To nie jest proste, a nawet jak jest to i tak nie zawsze działa. Niestety bycie rodzicem kilkulatka generalnie nie zawsze jest łatwe przez co zbyt często usiłujemy „naprawić” nasze dzieci nie bacząc na to, że pewne rzeczy są po prostu kwestią rozwojową albo naszą winą. Dlatego, moim zdaniem, warto wziąć pod uwagę punkt widzenia dr Reischer, psycholożki specjalizującej się w pracy z rodzicami i spojrzeć na rodzicielstwo jak na taniec towarzyski. Rozumiem jej wizję bo zanim urodziło się nam stadko dzieci przez kilka lat tańczyliśmy rekreacyjnie tenże. Wirgiliusz oczywiście prowadził. Jeżeli chciał zatańczyć jakąś figurę najpierw sam zmieniał swój krok, tak, bym ja też musiała go zmienić. W parze rodzic-dziecko to rodzic prowadzi. Jeżeli chcemy by dziecko zachowywało się w określony sposób najpierw sami się tak zachowujmy i dostosujmy swoje zachowanie do jego poziomu rozwoju bo trudno przecież wymagać by początkujący tancerz świetnie sobie radził ze skomplikowaną choreografią. Mnie ta idea ułatwia przegonienie wewnętrznego, schizofrenicznego gliniarza, mam nadzieję, że Wam też pomoże. Idę utańczyć moje dzieci do snu. Dobranoc! Zdjęcie: Fotosister
Jak wynika z Ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny, nieletni to osoba, która w momencie popełnienia czynu zabronionego nie ukończyła 17 lat (wniosek ten można wyciągnąć na podstawie artykułu 10. wspomnianej ustawy), bez względu na to, czy jest pełnoletnia, czy nie. Pełnoletność bowiem można uzyskać na dwa sposoby: poprzez

Witam, Potrzebuje porady, nie pomocy, w kwestii postępowania, z zaczynającym buntować się, dziesięciolatkiem. To jest jeden z przykładów, ale najświeższy. Na kolację miał pół bułki z serem i kakao, na moje prośby aby nie pił od razu kakao, bo nie zmieści bułki, nie reagował i oczywiście zrobił tak jak on chciał, czyli wypił kakao i nie mógł zmieścić bułki. W innych okolicznościach może bym nie naciskała, ale przed nami była 13-to godzinna podróż, a on rano nic nie je, bo wymiotuje. Oszukał mnie, że zjadł bułkę i kawałek wyrzucił do ubikacji (nagle zachciało mu się siku). Wychowujemy go z mężem w poszanowaniu jedzenia i wartości, wytłumaczyłam mu co zrobił, ale uważam, że powinien ponieść konsekwencję tego co zrobił. Nie chcę go karać zakazami, bo znam go i wiem, że z trudem, ale wytrzyma tydzień bez słodyczy, bajek, komputera... itp. I tu jest właśnie problem. Chciałabym, aby mógł coś zrobić w drugą stronę, ale nie wiem co. Będę wdzięczna za radę. Pozdrawiam, Kasia Dzień dobry, Ma Pani rację, że zakazami zbyt wiele się z dziećmi nie zwojuje, nie są wcale wychowawcze, działają krótkoterminowo. Kluczem do sukcesu nie jest karanie, lecz rozmawianie, dawanie dziecku poczucia, że jego zdanie jest ważne i brane pod uwagę. Wielu rodziców traci właśnie na nieumiejętnej komunikacji z dzieckiem. Wystarczy stosować kilka prostych zasad jak np. komunikaty typu Ja (Jest mi przykro, że mnie nie posłuchałeś...), zamiast komunikatów typu Ty (Jesteś nieposłuszny...). Jeśli krytykować to nie dziecko jako takie (Jesteś kłamczuchem i oszustem!), co je złości i wpędza w poczucie winy. Proszę pomyśleć o własnych uczuciach, kiedy ktoś do Pani tak mówi. Są identyczne, więc jeśli krytykować to tylko zachowanie (Jest mi przykro, że nie wywiązałeś się z ustaleń. Następnym razem dotrzymaj słowa). Jeśli podejmuje Pani decyzję o karze proszę pamiętać, że za jeden czyn tylko jedna kara, bez odroczenia w czasie (np. mija tydzień, a teraz masz karę za tamto poprzednie) i wielkością adekwatna do przewinienia. O wiele jednak skuteczniejsze są nagrody i pochwały, więc czasem najskuteczniejsza kara to po prostu brak, strata nagrody. Więcej w tej tematyce w: T. Gordon, Wychowanie bez porażek A. Faber, E. Mazlish, "Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci" A. Faber, E. Mazlish, "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły" W. Eichelberger, A. Samson. A. Jasińska, "Dobre rozmowy, które powinny odbyć się w każdym domu" W. Eichelberger, A. Samson, A. Sosnowska, "Dobra miłość. co robić, by nasze dzieci miały udane życie" K. Steede, "10 błędów popełnianych przez dobrych rodziców". Serdecznie pozdrawiam Agnieszka Sokołowska-Kasperiuk

Od 13 października obowiązują nowe limity zwolnienia z podatku od spadków i darowizn. Wynoszą one 10 434 zł dla I grupy podatkowej, 7 878 zł dla II grupy oraz 5 308 zł dla II grupy. Jednak podatnik, który otrzymał darowiznę od najbliższej osoby, ma prawo skorzystać ze zwolnienia od podatku.
Porady naszych EkspertówWitam, mam 7-letniego syna o imieniu Arkadiusz, każdy, kto miał z nim styczność twierdzi, że jest to mądre i rozumne dziecko, jednak nasz problem polega nie na tym, że nie chce się uczyć rzeczy nowych, ale na tym, że nie chce słuchać tj., kiedy mówię, aby coś zrobił-muszę kilkakroć powtarzać. Kiedy zostawiam go pod opieką kogoś z rodziny to kompletnie nie docierają do niego słowa-tłumaczymy mu z mężem, że tak nie wolno, były kary typu zakaz oglądania TV, zakaz słodyczy lub komputera, ale on stanie, spuści wzrok i przeprosi a do tego powie, że już tak więcej nie zrobi a za 2 godziny sytuacja się powtarza! Nie wiem gdzie zrobiliśmy błąd w wychowaniu-bo korzystałam z pomocy psychologa przez 1,5 roku- myślałam że ma ADHD, ale okazało się że "jest bardzo ruchliwy i inteligentny". Proszę o poradę, w jaki sposób dotrzeć do Niego i jak wyegzekwować odpowiednie zachowanie? Pytanie przysłała pani Sylwia Witam Panią, wnioskuję z Pani opisu, że dziecko nie zostało zdiagnozowane w kierunku ADHD (skoro było pod opieką psychologa) dlatego też przypuszczam, iż dziecku brakuje jasno określonych zasad funkcjonowania w domu. Z informacji od Pani nie wynika czy problem pochodzi z niewypełniania np. o obowiązków domowych, odrabiania lekcji, problemów przy ubieraniu się czy myciu. Dlatego też zakładam, że chodzi o obowiązki codzienne i zwykłą pomoc. Bardzo ważne jest, aby ustalić z dzieckiem zasady oraz konsekwencje. Aby zostały one spisane razem z dzieckiem i aby dziecko oraz rodzice "podpisali się" pod nimi. Ustalając zasady i konsekwencje sprawiamy, że świat dziecka staje się przewidywalny. Dziecko wie, co je czeka gdy nie zrobi tego, co do niego należy, ponieważ ustalone konsekwencje są stałe, niezmienne i wyciągane natychmiast. A różnią się od kary tym, że są przewidywalne i nie zależą od naszego nastroju. Proszę spisać zakres obowiązków z dzieckiem, nie zapominając o jego nagradzaniu i motywowaniu przy każdej okazji. Motywowanie i praca na pozytywach przynosi naprawdę bardzo cudowne rezultaty. My rodzice często zapominamy o chwaleniu nawet najdrobniejszego przejawu współpracy i pomocy ze strony naszych dzieci - uważając takie zachowanie za normę, za coś co i tak powinno zostać wykonane. Nic bardziej mylnego. Chwalmy nasze pociechy, przytulajmy i mówmy "dziękuję" nawet za drobną pomoc. Można wprowadzić system żetonowy. Dzięki przyznawanym "punktom" dziecko poczuje motywację do zachowań przez nas - dorosłych pożądanych. A po zebraniu wcześniej ustalonej ilości punktów wymieniamy je na nagrodę atrakcyjną dla dziecka. Proszę również pamiętać, że najlepszą nagrodą jest uwaga dorosłych (a nie nagroda materialna!) i czas poświęcony dziecku. Ważne jest również to, w jaki sposób wydajemy polecenie. Czy jest to forma rozkazu (masz to zrobić) Czy straszenia (jak tego nie zrobisz, to nie będzie słodyczy!) czy jakaś inna, która i tak nie przynosi rezultatu. W związku z tym, iż temat zasad, konsekwencji, motywacji dziecka, wydawania poleceń to temat rzeka - odsyłam Panią do książki: "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały; Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły" autorstwa i Jest to łatwa w czytaniu i zrozumieniu książka, która nauczy każdego rodzica jak komunikować się z własnym dzieckiem. Pozdrawiam i miłej lektury Dorota Kalinowska Portal ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Omawiamy sytuację ponownie. Nie wchodzę w rolę sędziego. Robimy przerwę na przemyślenia i wracamy do rozmowy np. na następnej przerwie. Wtedy najczęściej dochodzi do rozwiązania konfliktu. 11. Nie angażuję rodziców w rozwiązywanie konfliktów między dziećmi w klasie. Gdy rodzic, który dowiedział się od swojego dziecka o 6HS9.